Pomocnik Romy wziął udział w czwartkowych zajęciach reprezentacji Włoch, ale wieczorem wsiadł w samolot i poleciał do Rzymu. Jego nagłe zniknięcie nie wiąże się jednak z żadną kontuzją. Żona Florenziego spodziewa się narodzin dziecka i piłkarz dostał zgodę na towarzyszenie jej przy porodzie - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Choć o wyjeździe piłkarza ze zgrupowania poinformowała włoska federacja, sam zainteresowany nie był zachwycony ujawnieniem informacji ze swojego życia prywatnego przez media. Zawodnik dał upust swojej wściekłości na Twitterze.
"Nie wiedziałem, że zdołacie poznać datę narodzin mojej córki przede mną. Sprawdźcie fakty zanim napiszecie bzdury o czyimś życiu" - czytamy w oświadczeniu zawodnika.
Bez względu na to, jaki jest powód wyjazdu Florenziego, piłkarz ma wrócić na zgrupowanie w piątek wieczorem. Z kolei w sobotni poranek powinien już wziąć udział w sesji treningowej. Włochy rozpoczną zmagania w EURO meczem z Belgią, który odbędzie się 13 czerwca.