O graczu preferującym operowanie w bocznej strefie zrobiło się głośno zaraz po hicie czwartej kolejki Premier League z Arsenalem. Wówczas wydał oświadczenie na kanałach społecznościowych, w którym określił siebie „kozłem ofiarnym” Erika ten Haga. 23-latka zabrakło nawet w kadrze meczowej.
To kontra wobec przemyśleń brytyjskich dziennikarzy, który zarzucają zawodnikowi słabą pracę na sesjach treningowych. Do ich stwierdzenia przychylił się także Ferdinand, zawodnik „Czerwonych Diabłów” w latach 2002-2014.
– Nie ma opcji, żeby Jadon wygłosił oświadczenie w stylu: „to nie był dla mnie dobry występ”. Ze swojej strony może się tłumaczyć, że na treningach wypada w porządku, ale menedżer może oczekiwać odmiennych standardów. Dlatego ma on dwie opcje: jest jeszcze otwarte okienko w Arabii Saudyjskiej lub przez resztę sezonu będzie siedział na ławce, a nawet na nią się nie będzie załapywał – przestrzegł 44-latek na swoim kanale na Youtubie.
Okres transferowy dla Saudi Pro League, gdzie trafiło już kilkadziesiąt głośnych nazwisk z Europy, kończy się w 7 września.
Hipotetycznie atrakcyjnym kierunkiem wydaje się też Turcja, o której emerytowany stoper nie wspomniał w swoim materiale. Tam zakupy potrwają aż do 15 września.
Angielski skrzydłowy trafił na Old Trafford z Borussii Dortmund latem 2021 roku za 85 milionów euro. Przez dotychczasowy okres rozczarował, strzelając tylko 12 goli i zaliczając sześć asyst w 82 występach.