Sandro Tonali bardzo szybko się zreflektował i po wstępnych zapewnieniach, że na nielegalnych aplikacjach grał jedynie w pokera i blackjacka, otworzył się przed prokuraturą.
Nowa gwiazda Newcastle United przyznała podczas zeznań, że boryka się z uzależnieniem od hazardu. Obstawiała wydarzenia sportowe z różnych dyscyplin, w tym piłki nożnej. Co istotne, stawiała również pieniądze również na mecze AC Milanu, gdy jeszcze była z nim związana kontraktem.
Śledztwo wykazało, że reprezentant Italii nie obstawiał zdarzeń, które miałyby bezpośrednio wpływ na wynik spotkania. W rzeczywistości to żadna okoliczność łagodząca. Już w tej sytuacji spekulowano, że mimo pełnej współpracy, czeka go roczna kara.
Zeznania Fagiolego skomplikowały sytuację wychowanka Brescii. W nich pada wyraźne oskarżenie, że to właśnie on wciągnął pomocnika Juventusu w nielegalną machinę bukmacherską. 23-latek miał zapewniać o pełnej anonimowości zakładów.
Zdaniem „Il Messaggero” piłkarz „Srok” musi się liczyć ze znacznie poważniejszymi konsekwencjami. Ostateczna kara może wynieść nawet 16 miesięcy oraz 16 miesięcy kary w zawieszeniu, co może obejmować współpracę z organizacjami charytatywnymi zajmującymi się hazardem i występowanie na odpowiednich wydarzeniach.
Nie trzeba raczej przekonywać, jak taka pauza może wpłynąć na zawodnika.
Tonali jest dopiero na początku swej drogi w Premier League. Po transferze wartym ponad 60 milionów euro zanotował dziesięć występów i bramkę. Najprawdopodobniej bardzo długo nie poprawi tego bilansu.