Doświadczony obrońca zakończył przed dwoma laty obfitującą w sukcesy przygodę z Realem Madryt i dołączył do Paris Saint-Germain. W barwach francuskiej drużyny zmagał się w pierwszym sezonie z olbrzymimi kłopotami zdrowotnymi, które mogły doprowadzić nawet do przedwczesnego zakończenia współpracy przez obie strony.
Ostatecznie Sergio Ramos pozostał na Parc des Princes i w ubiegłych zmaganiach prezentował się bardzo przyzwoicie. Nie okazało się to jednak wystarczające do zaoferowania mu nowego kontraktu i w efekcie wraz z końcem czerwca wylądował na piłkarskim bezrobociu.
Od tego czasu nie zdecydował się na nawiązanie współpracy z żadnym nowy klubem, mimo że miał na stole lukratywną propozycję z Arabii Saudyjskiej. Ponadto łączono go z przeprowadzką do Major League Soccer czy Turcji.
Obecnie mówi się najwięcej o chęci 37-letniego zawodnika do ponownego reprezentowania barw Sevilli. Ta nie jest jednak do końca przekonana do pozyskania wychowanka, ale z biegiem czasu może jeszcze zmienić zdania.
Przed ewentualnym nastaniem tego momentu chrapkę na zgarnięcie Ramosa przejawiają jeszcze inne zespoły.
Wśród nich znalazł się Club América, który nawiązał bezpośredni kontakt z jego agentem, i zarazem bratem, René Ramosem.
Zainteresowanie ze strony meksykańskiej drużyny nie przerodziło się jednak w podjęcie konkretnych negocjacji po tym, jak usłyszeli o finansowych oczekiwaniach defensora.
- Miałem okazję poznać jego brata, który jest jego przedstawicielem, i odbyć z nim osobistą rozmowę. Temat pozyskania Sergio był omawiany, ale oczekiwania dotyczące wynagrodzenia nie mają nic wspólnego z tym, co płacimy tutaj w Meksyku - prezydent klubu Santiago Banos w rozmowie z TUDN.
Środkowy obrońca będzie w tej sytuacji dalej czekał na pojawienie się sygnału ze strony Sevilli, ponieważ nie narzuca sobie żadnego deadline'u w kwestii wyboru nowego pracodawcy.
Miniony sezon zakończył na 45 występach z zanotowanymi czterema trafieniami i asystą.