Lewonożny stoper przedstawił się elitarnym firmom z Europy jako naprawdę wartościowy gracz w Serie A, umiejący utrzymać w ryzach grę obronną „Orzełków”. Na Stadio Alberto Picco trafił prosto ze słowackiego MŠK Żilina latem 2021 roku.
Od tamtego czasu cierpliwie zaczął pracować na wejście do podstawowego składu. Po paru miesiącach mu się to udało, a początkowo z powodzeniem sobie radził także jako defensywny pomocnik. W ogólnym rozrachunku 22-latek zdążył już rozegrać 43 spotkania, lecz jak na razie bez żadnego bezpośredniego przyczynku do zdobyczy bramkowych.
Jeszcze minionego lata po Kiwiora zgłaszały się inne kluby, w tym między innymi West Ham United. Do jego drzwi pukają dziś inni interesanci, tacy jak Borussia Dortmund, AC Milan czy Juventus. Ci pierwsi zdążyli złożyć ofertę, która została odrzucona.
Jak ujawnił Włodarczyk, wychowanek Anderlechtu opuści Spezię za 30 milionów euro. Takiej sumy na stole żądają bowiem władze Spezii, na których czele stają amerykańscy biznesmeni polskiego pochodzenia, bracia Robert i Philip Platek.
Sprzedaż związanego kontraktem do połowy 2025 roku zawodnika spodziewana jest dopiero latem. Jeżeli oczekiwania włoskiej ekipy się ziszczą, ustalą absolutny rekord sprzedażowy.
Wcześniej w swojej historii najwięcej zarobili na pozbyciu się Davida Okereke do Club Brugge (ponad osiem milionów euro, sezon 2019/2020).
Patrząc z kolei na polskie podwórko, taka kwota uplasowałaby Kiwiora tuż za transferowym podium. Większe opłaty padły przy okazji przeprowadzki Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony (45 milionów), Krzysztofa Piątka z Genoi do Milanu (35 milionów) i Arkadiusza Milika z Ajaksu Amsterdam do Napoli (32 miliony).