Iworyjczyk wywoływał jeszcze nie tak dawno spore zamieszanie wokół swojej osoby w związku z niejasnymi komunikatami odnoszącymi się do zakończenia przez niego profesjonalnej kariery.
Koniec końców utytułowany 38-latek zawiesił korki na kołku i postanowił skupić się na podjęciu nowego wyzwania w futbolu w postaci zostania szkoleniowcem.
Yaya Touré współpracował z wieloma cenionymi trenerami, ale nie zdecydował się na wystosowanie klarownych próśb związanych z dołączeniem do sztabu jednego z nich.
Zamiast tego udał się na wschód Europy, gdzie w lutym został asystentem w Olimpiku Donieck. Były gracz Olympiakosu, AS Monaco, Barcelony czy Manchesteru City nie był z pewnością usatysfakcjonowany z dokonanego wyboru, ponieważ w krótkim odstępie czasu pracował z trzema trenerami.
Z kolei ukraiński zespół bardzo szybko wymiksował się z walki o europejskie puchary i cudem uratował się przed spadkiem do niższej klasy, ale i tak drży o swój dalszy los w krajowej elicie.
W związku z tym Yaya Touré nie wyraził zainteresowania pozostania w tej drużynie i teraz postanowił poduczyć się nowego rzemiosła w bardziej stabilnym Achmacie Grozny.
Ekipa z Rosji poinformował o nawiązaniu rocznej współpracy z Iworyjczykiem. Tym samym 38-latek dołączył do sztabu szkoleniowego Andrieja Tałałajewa, który przydzieli mu odpowiednią robotę do wykonania.
„Wilki” zakończyły miniony sezon na 11 miejscu w tabeli.