W Hongkongu rozgrywana jest już ósma edycja Asian Trophy - turnieju, w którym kluby z Premier League mogą pokazać się przed sezonem azjatyckiej publiczności. W tegorocznych rozgrywkach biorą udział Liverpool, Leicester, WBA i Crystal Palace, a mecze cieszą się dużym zainteresowaniem. To sprawiło, że powrócił temat rozgrywania kilku meczów o stawkę poza Wielką Brytanią.
Pomysł pojawił się już w 2008 roku i od tamtej pory zgłaszano różne koncepcje tego przedsięwzięcia. Jedna z nich zakładała rozegranie dodatkowe 39. kolejki ligowych zmagań, która miała zostać rozegrana w różnych rejonach świata. Prezes Premier League, Richard Scudamore, wyklucza takie rozwiązanie, ale przyznaje, że kluby coraz poważniej myślą o realizacji planu i rozgrywaniu części spotkań choćby w Azji.
- Mecze za granicą? Kluby by tego chciały. Ale jesteśmy realistami, dopóki nie zobaczymy, że reakcje kibiców, wpływ na naszą politykę czy reakcje mediów są pozytywne, nic się nie wydarzy. Jeśli jednak do tego dojdzie, na pewno nie będzie 39. meczu. To nie będzie dodatkowa kolejka, ale myślę, że wciąż może istnieć zainteresowanie rozegraniem jednej serii spotkań za granicą - stwierdził Scudamore.
- Nie widzę szansy, by stało się to w najbliższej przyszłości lub w jakichś realistycznych ramach czasowych. Nie mamy na to czasu. Jestem człowiekiem wiary i wierzę, że to był dobry pomysł w przeszłości i wciąż wierzę, że jest tak również teraz, ale rozumiem, że jest to nieakceptowalne.
- Moja oryginalna wizja? Chodziło tylko o chęć zrobienia tego. Wychyliłem głowę i powiedziałem, że myślę, iż powinniśmy to zrobić. Myślałem, że to odpowiednia rzecz do zrobienia i wciąż tak uważam. Po prostu myślę, że na ten moment to niemożliwe.
Pokazowe mecze rozgrywane za granicą nie byłyby niczym nowym w świecie sportu. Podobnie postępują już kluby z amerykańskich lig, np. NFL (futbol amerykański) czy NBA (koszykówka).