Biblioteka Transfery.info (10): „Okrągły przekręt”
2013-06-19 16:16:02; Aktualizacja: 11 lat temuNie ma rzeczy niemożliwych. Nie w piłce, nie gdy w grę wchodzą pieniądze. Powieść, mimo iż fikcyjna, wpisuje się w polskie realia. Przekręt goni przekręt…
Ambitna, wciągająca lektura o polskim światku piłkarskim. Opisać można go kilkoma słowami. Korupcja, drukowanie, oszustwo, układy. Polski futbol jest jak zarośnięte najgorszym chwastem pole, którego nie da się oczyścić tradycyjnymi metodami. Wypleniając widoczne chwasty, zabierające innym roślinom minerały, w ich miejsce szybko wyrastają nowe, odporniejsze. Jak rozwiązać węzeł gordyjski, jakim wydaje się być korupcja? Czy jest to w ogóle możliwe? Odpowiedzi na te pytania można poszukać w książce Maurycego Nowakowskiego.
Akcja umiejscowiona jest na przestrzeni niecałego roku przed EURO 2012, przy okazji którego każdy chce się wzbogacić. Nielegalnie, rzecz jasna. Spektakularna czystka w polskim futbolu nie jest więc mile widziana, gdyż mogłaby wpłynąć na organizację imprezy. Prokuratura zabiera się po cichu za wyplenianie korupcji. Aresztują bossa futbolowej mafii, który ma za zadanie sypać swoich współpracowników. Robi to jednak na tyle skutecznie, że najważniejsze nazwiska zostają pominięte. Jedni wpadają, drudzy dostają wiatru w żagle, upewniając się w swej bezkarności. „Cyrulik” siedzi w areszcie, wszystko powinno więc wrócić do normy. Pytanie tylko, co jest normą w polskiej piłce? Skorumpowani sędziowie, trenerzy, dziennikarze, politycy, nie wspominając o piłkarzach. Próżno doszukiwać się w tym szaleństwie elementów rozsądku.
Witamy w świecie, gdzie z jednej strony można załatwić wszystko, a z drugiej nie ma możliwości ucieczki przed systemem. Przed siecią kontaktów i przekrętów, rozrastającą się w tempie atomowym. Tu nie ma walki o ligowe mistrzostwo, tutaj mamy do czynienia z licytacją. Kto da więcej, ten wygra. Zaś drużyny, które z marketingowego punktu widzenia nie są mile widziane w „ekstralidze” nawet znakomitą postawą sportową nie mają szans nic ugrać. Nie, jeżeli są przeznaczone do spuszczenia…
- Sztygara (Chorzów) nie da się spuścić, nie w tym sezonie – mruknął cierpko.
- A Bytom, Bełchatów?
- Tu szanse są większe. Postaramy się spuścić właśnie te dwie ekipy, Chorzów zostawiamy na następny sezon.
- A jak na górze tabeli?
- Tu wszystko zgodnie z planem […] jeszcze przed końcem rundy w czołówce pozostaną same tuzy. Sława, Lokomotywa, Silesia, no i oczywiście Nike, z której wiosną zrobimy mistrza.
Brzmi niedorzecznie, prawda? Wszystko ustalone, przy „zielonym stoliku”. Sport schodzi na drugi plan. Nowo powstałe (a może funkcjonujące od dawna, lecz czekające na odpowiedni moment, by przystąpić do działań) lobby ma wizję mocnej i atrakcyjnej ligi, bazującej na medialnych zespołach z dużych miast. Polskie rozgrywki mają być magnesem, który przyciągnie nowych, bogatych inwestorów. Bo przecież pieniądz robi pieniądz.
Autor umiejętnie połączył motyw przewodni, czyli korupcję i przekręty w polskiej piłce z wątkami obyczajowo – społecznymi. Spotykamy się z ambitnym dziennikarzem, „nietykalnym” sędzią i ich życiem codziennym. Niewątpliwym atutem książki jest szereg elementów urzeczywistniających. Nowakowski zrezygnował z jakichkolwiek dłuższych opisów, dzięki czemu akcja nie zwalnia, a książkę można czytać jednym tchem. Klimat budują również dosyć fachowe i odpowiednio sformułowane opisy meczowe, jednoznacznie wskazujące, że autora z piłką nożną łączyło coś więcej niż telewizor.
Mimo, iż nazwiska i drużyny są w pełni fikcyjne, ich przedstawienie i otoczka nie pozwolą na pomyłkę wnikliwemu czytelnikowi. Obraz stadionów w Warszawie, Wrocławiu, problem z trawą na Stadionie Narodowym, świetnie ukazany motyw polskiego szalikowca, który nie cofnie się przed niczym, aby „bronić barw” swego ukochanego zespołu, to detale realizujące fabułę.
Oczywiście, bardzo dużo miejsca poświęcone zostało szeroko pojętej pracy arbitrów. Ciekawie pokazano przewrotność futbolu, to co widzimy na ekranie telewizora, skonfrontowano z możliwymi nadużyciami. „Okrągły przekręt” pokaże wam do jakże nieprawdopodobnych sytuacji może odchodzić podczas meczów, oraz że tradycyjne „drukowanie” nie zna granic.
- Drukować może tylko inteligentny, bo trzeba tak kręcić lody, żeby nikt nie widział –
Jeżeli chcecie dowiedzieć się, skąd wziął się „karny z kapelusza” lub poznać ciekawą hipotezę, dlaczego Howard Webb odgwizdał karnego w meczu Polska – Austria, sięgnijcie po tę pozycję. Natomiast, jeżeli macie ochotę na chwilę relaksu i chcecie spojrzeć na polską piłkę z trochę innej strony, również zajrzyjcie do „Okrągłego Przekrętu” Maurycego Nowakowskiego. Wiadomo, że to fikcja. Nieco przejaskrawiona i przerysowana, ale jakże przemawiająca do wyobraźni. Książka zdecydowanie warta uwagi!