Chile: Atmosfera przed pierwszym gwizdkiem
2014-06-11 20:47:21; Aktualizacja: 10 lat temuW większości państw, piłka nożna to najważniejszy sport, ale w niektórych jest to wręcz religia, sposób wykazania miłości do barw narodowych.
Tak można przedstawić znaczenie futbolu w Chile, gdzie ta dyscyplina znaczy coś więcej, aniżeli jedenastu piłkarzy biegających za piłką. O przekazanie atmosfery w tym kraju poprosiliśmy Dorotę Stańczyk, która od 2012 roku mieszka w Chile wraz z mężem Miguelem i razem prowadzą stronę Pewnego Razu w Chile.
Chilijski zespół jest coraz bliżej mundialowego meczu przeciwko Australii, który odbędzie się na murawie Areny Pantanal w Cuiabá (13 czerwca o godz. 0:00 czasu polskiego).W czasie, kiedy piłkarze przygotowują się do pierwszego brazylijskiego gwizdka, atmosfera w Chile jest coraz bardziej napięta.Popularne
Od chwili, kiedy Chilijczycy dowiedzieli się, że ich ukochana drużyna "La Roja" uzyskała awans do Mistrzostw Świata w Brazylii, rozpoczął się wielki mundialowy szał. Sponsorzy oraz chilijskie firmy powiązane z drużyną do perfekcji opanowali wykorzystanie magii Mistrzostw Świata do promocji swojego produktu. W telewizji już od paru miesięcy wyświetlane są reklamy, które jeszcze bardziej przybliżają atmosferę tego wielkiego piłkarskiego święta. Popularnością cieszą się spoty reklamowe „ChileMeteMiedo” - chilijskiej marki piwa Cristal oraz spot Banku Chile „Para un chileno ¡Nada es imposible!”,w którym wykorzystano inspirującą historię i wizerunek 33 górników, uratowanych cztery lata temu z zawalonej kopalni w Copiapo. Na ulicach wywieszane są chilijskie flagi, w sklepach kupić można mnóstwo gadżetów kibica oraz przecenione o połowę – specjalnie na tę okazję – telewizory. Wszystko to sprawia, że z każdą chwilą rośnie adrenalina.
(Inne chilijskie reklamy można obejrzeć na stronie Pewnego Razu w Chile)
Faktem jest, że Chilijczycy mają obsesję na punkcie piłki nożnej. Tutaj rozgrywki Mistrzostw Świata sprawiają, że każde inne zawody sportowe pozostają w cieniu. Dla wielu jest to idealny moment, aby pokazać światu pasję, zapał i miłość jakimi darzy się tutaj tę grę. Chilijczycy uważają, że ich drużyna jest dobrze przygotowana do nadchodzącego wydarzenia. Nawet to, że "La Roja" będzie musiała zmierzyć się w grupie z mistrzem i wicemistrzem świata, a całkiem prawdopodobne, że w następnej rundzie czekać na nich będzie Brazylia, nie gasi zapału kibiców. Fani mocno wierzą, że stać Chile na zdobycie mistrzostwa. O szansach innych mundialowych drużyn praktycznie się nie mówi.
W ostatnim tygodniu do Brazylii wyjechało prawie 4000 chilijskich fanów, którzy będą wspierać drużynę prosto z trybun. Ci, którzy zostają w kraju, najbliższy mecz z Australią będą mogli zobaczyć o godz. 18.00 na ekranach swoich telewizorów bądź w jednym z tysięcy przygotowanych specjalnie na tę okazję pubów. Wiadomo już, że większość chilijskich firm zwolni swoich pracowników wcześniej z pracy, aby mogli dopingować swoją drużynę. Chilijczycy z niecierpliwością wyczekują pierwszego spotkania, jak i całego turnieju. Mają nadzieję, że będzie to okres pełen emocji i świętowania. Zapewne nie raz usłyszymy słynny okrzyk „CHI, CHI, CHI, LE, LE, LE, VIVA CHILE!”
Zaprszamy na stronę Pewnego Razu w Chile i na facebookowy fanpage.