EURO 2020: Zawrzało na linii Rosja-Ukraina, a poszło o stroje reprezentacyjne. Przywilej czy jednolite zasady dla wszystkich?!

2021-06-07 21:34:42; Aktualizacja: 3 lata temu
EURO 2020: Zawrzało na linii Rosja-Ukraina, a poszło o stroje reprezentacyjne. Przywilej czy jednolite zasady dla wszystkich?!
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Transfery.info

Oficjalne stroje reprezentacyjne Ukrainy na EURO 2020 w sposób jawny demonstrują przekonania polityczne, te, z którymi tak mocno stara się walczyć UEFA. Mimo to organizator rozgrywek dopuścił je do użytku.

W 2014 roku miejsce miała aneksja Krymu dotąd należącego do Ukrainy (od 1954 roku) przez Rosję. To nie spotkało się z pozytywnym odbiorem na świecie, a negatywne emocje zostały spotęgowane po obrazach ukazujących protesty na Majdanie.

Od tego czasu trwa konflikt na linii Rosja-Ukraina. Leżące na terenie tej drugiej - Republiki: Doniecka oraz Ługańska - sprzyjają tej pierwszej. W efekcie nierzadko dochodzi do pokazu sił, podczas którego cierpią głównie bezbronni ludzie. Z tego powodu swój stadion musiał opuścić Szachtar Donieck.

UEFA, w trosce o bezpieczeństwo, postanowiła, że w swoich rozgrywkach oba te kraje nie będą ze sobą rywalizować aż do finału.

Tymczasem zapadła decyzja, która jasno prowadzi do eskalacji konfliktu. Reprezentacja Ukrainy zaprezentowała stroje na nadchodzące Mistrzostwa Europy, a tym, co je wyróżnia, jest kontur mapy Ukrainy z uwzględnieniem nie tylko wspomnianych republik, ale i Krymu.

To jednak nie wszystko. Na kołnierzyku od zewnętrznej strony pojawił się napis: „Chwała Ukrainie!”, a od wewnętrznej: „Bohaterom chwała!”. Są to pozdrowienia ukraińskich nacjonalistów z czasów II wojny światowej, które w Polsce kojarzą się głównie ze Stepanem Banderą, przywódcą oddziałów biorących udział w rzezi wołyńskiej.


Stroje reprezentacji Ukrainy na EURO 2020

W 2018 roku, na polecenie Petra Poroszenki, ówczesnego prezydenta Ukrainy, stworzono projekt ustawy, w którym powitanie „Witajcie, towarzysze!”, na które żołnierze odpowiadali „Zdrowia życzymy!”, zastąpiły wspomniane wyżej zwroty. Cały proces wzbudził mnóstwo kontrowersji.

Nim do tego doszło, w 2015 roku UEFA nakazała kibicom Dynama Kijów usunięcie wywieszonego na jednej z trybun transparentu z napisem „Chwała Ukrainie!” przed meczem Ligi Europy z Guingamp. Naruszała ona regulamin, który wprost mówi o zakazie demonstracji „politycznych, religijnych, ideologicznych lub obraźliwych i prowokujących”.

Podczas poprzedniego mundialu w Rosji, gdy Chorwaci wyeliminowali gospodarzy turnieju, Domagoj Vida oraz Ognjen Vukojević (jeden z asystentów selekcjonera) wrzucili do Internetu nagranie, w którym wykrzykują słowa: „Chwała Ukrainie!”. Pierwszy został ostrzeżony przez FIFA, drugiego ukarano grzywną w wysokości 15 tysięcy dolarów. Z kolei Chorwacki Związek Piłki Nożnej przeprosił Rosję za zachowanie członka sztabu szkoleniowego i go zwolnił.

Wówczas na Międzynarodową Federację Piłki Nożnej spadła spora krytyka. Andrij Pawełko, przedstawiciel UEFA i prezes Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej, poinformował, że stowarzyszenie zdecydowało się zapłacić grzywnę za Vukojevicia. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy potępiło zachowanie FIFA, informując, że w ten sposób obrażeni zostali obywatele wielu nacji. Jej profil na Facebooku został zalany ponad 100 tysiącami komentarzy, w których przeważało hasło „Sława Ukrainie!”.

Jakby tego było mało, Ukraiński Związek Piłki Nożnej wystosował do FIFA pismo, zwracając uwagę na to, że powyższe słowa nie są żadną demonstracją polityczną czy prowokacyjną.

Wracając do wspomnianych trykotów, wielu przedstawicieli rosyjskich elit nie pozostawiło suchej nitki na Ukrainie, ale i Europejskiej Unii Piłkarskiej, nawołując do ostrej reakcji z jej strony.

Dmitrij Swiszczow, deputowany do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej, określił całą akcję mianem demonstracji politycznej. Wtórowała mu Maria Zacharowa, rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji.

– To bomba z opóźnionym zapłonem – oświadczył Swiszczow w rozmowie ze stacją RT.

– Krym od siedmiu lat jest integralną częścią Rosji. Niech zatem nasi piłkarze wyjdą na boisko w koszulkach z konturem Imperium Rosyjskiego z Polską, Ukrainą i Finlandią jako jego częścią – zaproponował, kierując słowa do UEFA.

– To przygotowanie gruntu pod konflikt z użyciem stroju. Areny sportowe nie służą do reklamowania haseł politycznych – zauważył, tym razem odnosząc się do używania haseł „Chwała Ukrainie!” i „Bohaterom chwała!” podczas demonstracji w 2014 roku.

Co na to wszystko UEFA? Zdążyła poinformować, że stroje zostały zatwierdzone, ponieważ spełniają wymogi umieszczone w regulaminie, tym samym, który zabrania manifestowania poglądów politycznych i wszystkich aktów mających znamiona prowokacji.

Trykoty zostały zaprezentowane przez Andrija Szewczenkę, selekcjonera kadry, a także Pawełkę. Dziś prezes ukraińskiej federacji cieszy się jeszcze większymi koneksjami w UEFA. Tak jak Zbigniew Boniek, jest jednym z wiceprezydentów Komitetu Wykonawczego UEFA i przewodniczącym Komisji UEFA ds. Statusu Zawodników, Transferów, Agentów i Agentów Meczowych. 45-latek napisał w mediach społecznościowych, że umieszczone symbole mają za zadanie zjednoczyć całą Ukrainę oraz wszystkich kibiców w jasnym celu - jak największym wsparciu kadry prowadzonej przez Szewczenkę.

Ukraina na EURO 2020 zagra kolejno z Holandią, Macedonią oraz Austrią. Rosja zmierzy się z Belgią, Finlandią i Danią. Bojowe nastroje w obu krajach są widoczne gołym okiem jednak już teraz, cztery dni przed startem turnieju. Z pewnością nie taki był cel władz UEFA.