Ostatnia niedziela Hasiego pełna emocji. Zagłębie wygrywa po samobóju Pazdana
2016-09-18 20:44:46; Aktualizacja: 8 lat temuNajpierw 0:2, potem 2:2, a ostatecznie skończyło się na 2:3. Legia zagrała dwie kompletnie inne połowy, a Zagłębie wykorzystało kolejny w tej kolejce pech obrońcy rywali.
Po kompromitacji z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów atmosfera wokół Besnika Hasiego stała się jeszcze bardziej gęsta. Zamiast zrobić krok dalej i zmienić styl gry na bardziej ofensywny i atrakcyjny dla kibiców, Albańczyk popełnił masę błędów, nie potrafił porozumieć się z drużyną i dodatkowo zaliczał coraz to bardziej oderwane od rzeczywistości wypowiedzi na konferencjach.
Przed meczem z Zagłębiem Hasi podjął kolejne dziwne decyzje kadrowe. Maciej Dąbrowski miał znaleźć się w kadrze meczowej na pojedynek z byłymi kolegami, a ostatecznie został odesłany na trybuny. "Miedziowi", którzy także od kilku meczów prezentowali się poniżej oczekiwań i zgarniali tylko punkty za remis, chcieli wykorzystać słabość rywala i przyjechali do stolicy po pełną pulę. Legia zaczęła mecz na stojąco, a efekty przyszły po 17. minutach - tak jak w meczu z BVB "Wojskowi" kompletnie nie poradzili sobie z kryciem przy stałym fragmencie gry i bramkę zdobył Jarosław Jach. Druga bramka dla Zagłębia padła po rzucie karnym - w 35. minucie w polu karnym ręką zagrał Michał Pazdan.
To nie był koniec pecha jednego z bohaterów polskiej kadry na Euro 2016 - ale w drugiej części Legia zagrała kompletnie inaczej. Jakub Czerwiński i Steeven Langil zdobyli swoje pierwsze bramki dla ekipy mistrza Polski, a kierowani przez znakomitego po przerwie Radovicia zawodnicy grali na miarę swojego potencjału. Świetne zmiany dali Moulin i Aleksandrow, którzy wykorzystali coraz bardziej odsłaniającą się drużynę z Lubina. Piotr Stokowiec wiedział jednak, co robi - wprowadzenie Filipa Jagiełły i czyhanie na kontrę opłaciło się. Podobnie jak w Gdańsku, gdzie Wilusz dał zwycięstwo Lechii, Zagłębie wygrało dzięki samobójczej bramce Michała Pazdana. Popularne
Koniec meczu był jednak jeszcze bardziej emocjonujący - rzutu karnego nie wykorzystał Nikolić, po faulu Guilherme doszło do przepychanek, a "Żyleta" w mocnych słowach pożegnała "Hasiego frajera". Ostateczny wynik zadowoli Zagłębie, ale ważniejsze jest to, co się stało tuż po nim - Bogusław Leśnodorski zakomunikował na Twitterze, że obowiązki tymczasowego trenera przejmuje dotychczasowy asystent Aleksandar Vuković. Potem prezes Legii dodał, że dyrektor sportowy Michał Żewłakow zaproponował Albańczykowi poddanie się do dymisji. Hasi nie zrezygnował jednak z wysokiej odprawy i klub po raz kolejny będzie musiał zapłacić trenerowi olbrzymie pieniądze.
Zwolnienie szkoleniowca to nie koniec problemów klubu. Czy za swoje decyzje odpowie Michał Żewłakow, który jako dyrektor sportowy opiniował przyjście Hasiego i nowych zawodników? Czy polityka Bogusława Leśnodorskiego i zwalnianie trenera przez Twittera to na pewno standardy europejskiej drużyny grającej w LM. Czy piłkarze mogą decydować za władze o tym, kto ich prowadzi, a kto nie?
Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 2:3 (0:2)
Bramki: Jakub Czerwiński (49'), Steeven Langil (57') - Jarosław Jach (17'), Krzysztof Janus (35' k.), Michał Pazdan (71' sam.)
Legia: Malarz [3] - Bereszyński [3], Czerwiński [3], Pazdan [1,5], Hlousek [2] (46' Moulin [4]) - Kopczyński [3], (46' Aleksandrov [4]) Radović [4] (74' Prijović [3]), Odjidja-Ofoe [3] - Guilherme [2], Nikolić [2], Langil [4]
Zagłębie: Polacek [4,5] - Tosik [4], Guldan [3], Jach [4], Cotra [3]- Janus [4], Kubicki [3], Ł. Piątek [3], Janoszka [3] (80' Vlasko) - Papadopulos [3], (62' Jagiełło [4,5]) Nespor [4] (62' Woźniak [3])
Żółte kartki: Pazdan, Guilherme, Ofoe, Bereszyński, Radović - Janus, Kubicki, Guldan, Jagiełło
Sędzia: Tomasz Musiał [2,5]
Widzów: 14216
Plus meczu Transfery.info: Martin Polacek (Zagłębie Lubin)