Zawadiaka na boisku, szelma na ekranie – Vinnie Jones walczy z rakiem

Zawadiaka na boisku, szelma na ekranie – Vinnie Jones walczy z rakiem fot. Transfery.info
Krzysztof Gońka
Krzysztof Gońka
Źródło: The Guardian | Transfery.info

Blask fleszy, pot wylewany na boisku, bramki, kontuzje. To wszystko jest nieodłącznym elementem życia każdego piłkarza. Coraz częściej jednak w sportowej rubryce odnajdujemy informacje, o których nie chcielibyśmy czytać.

O skandalach, o śmierci na boisku, o chorobach...

Piłkarze pochodzący z Wysp Brytyjskich słyną ze swojego twardego i zadziornego charakteru, zarówno na boisku jak i poza nim. Wiele można mieć im do zarzucenia - niekiedy ich faule kończą się kartkami, zawieszeniami, a nawet poważnym uszczerbkiem na zdrowiu przeciwnika. Towarzyszą temu niemałe kontrowersje - kibic zastanawia się, czy łamanie nóg i balansowanie na krawędzi zdrowia zawodników jest uzasadnione. Pierwszy przykład z brzegu? Nasz Marcin Wasilewski przez Axela Witsela stracił prawdopodobnie swoje najlepsze lata gry w piłkę.

Wśród tych typowych boiskowych „psycholi” jest rzesza zawodników-zabijaków, którzy walczą do ostatniej kropli potu (a niekiedy i krwi) o zwycięstwo dla swojej drużyny. Zostawiają na boisku serce, jeżdżą 90 minut na tyłku tylko po to, by dać kibicom powód do dumy. Jednym z takich zawadiaków bez wątpienia był Vinnie Jones, Walijczyk, który nieraz musiał schodzić do szatni przed upłynięciem regulaminowego czasu gry z powodu wykluczenia. Typowy jeździec bez głowy, znany ze swojego temperamentu i z tego, że nigdy na boisku nogi nie odstawiał. Wirtuozem futbolu to on nie był, głównie kojarzony jest przecież ze swojego brutalnego stylu gry. W boiskowych zachowaniach niemalże jak robot: wybiegać, wywalczyć, tu popchnąć, tam kopnąć, kogoś przy okazji „wykosić” równo z trawą.

W pewnym momencie postanowił zawiesić buty na kołku i zostać… aktorem. Kto by pomyślał, że twardziel znany z boiska (swego czasu członek „Crazy Gangu”, drużyny Wimbledonu, z którą w 1988 roku zdobył puchar Anglii) posiada artystyczną duszę. A jednak, Jones na ekranie sprawdza się do dziś. Według specjalistów poczyna sobie nawet lepiej, niż za czasów swojej piłkarskiej kariery. Dziś media w Anglii podały informację, że Vinnie Jones ma raka skóry.

Zarówno u byłego zawodnika takich zespołów jak Wimbledon, Chelsea FC, Sheffield United i Leeds, jak i u jego małżonki Tanyi zdiagnozowano czerniaka skóry. W przypadku Tanyi ta informacja nie jest czymś nowym (z chorobami skóry walczy już kilka dobrych lat). U Jonesa natomiast zmiany na twarzy wykryto kilka miesięcy temu. Piłkarz postanowił nie zwlekać z decyzją i poddał się badaniom. Od tamtego czasu przeszedł już trzy operacje usunięcia plam powstałych w wyniku choroby.

- „Rak” jest okropnym słowem. Wypędza z ludzi całą energię i życie. Na boisku przeciwstawiałem się największym i najpaskudniejszym chłopakom, brałem udział w wielu awanturach. Ale to rak jest moim najtwardszym i najbardziej przerażającym przeciwnikiem - powiedział w wywiadzie dla „The Sun” Vinnie Jones.

Do tej pory Vinnie Jones zagrał w kilkudziesięciu filmach. Zazwyczaj wciela się w role czarnych charakterów - gangsterów, bandytów i oprychów. Z pewnością niemały wpływ na takie obsadzanie ma etykietka brutala, która przylgnęła do niego jeszcze za czasów boiskowych ekscesów. Grane przez niego postacie cechują spryt, cwaniactwo, zadziorność i hart ducha. Wszystko okraszone jest szelmowskim uśmiechem i typowym brytyjskim poczuciem humoru.

- Kiedy lekarz powiedział mi, że mam raka skóry, pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy było pytanie: Ile czasu mi zostało? Milion i jedna rzecz przechodzi ci przez głowę w takich sytuacjach - dodał Jones.

 Jedną z najlepszych ról, jaką dane mu było zagrać to kreacja z filmu „Mecz ostatniej szansy”, gdzie gra wsadzonego za kratki piłkarza, który musi stworzyć ze swoich współwięźniów drużynę będącą w stanie stawić czoła zespołowi klawiszy. Dla filmowego Jonesa tamten mecz miał być ostatnią szansą, dla prawdziwego zaś walka z rakiem z pewnością będzie najważniejszym meczem w jego życiu.

Vinnie Jones, jak na prawdziwego twardziela przystało, z pewnością podejmie wyzwanie. Niewykluczone, że za jakiś czas zobaczymy go również w społecznym spocie aktywizującym społeczeństwo do badań skóry. Na swoim koncie ma już występ w reklamie społecznej, w której pokazuje jak pomagać osobom, u których doszło do zatrzymania akcji serca.

- Ciąży to na mnie przez cały czas. To była naprawdę zaskakująca informacja, zmusiła mnie do ponownej refleksji nad moim życiem oraz moimi celami - przyznaje były reprezentant Walii. Na łamach „The Sun” ostrzega wszystkich przed biernością. – Jeśli zauważycie coś dziwnego na swojej skórze, małą kropkę albo cokolwiek innego, od razu idźcie to sprawdzić - doradza Jones. 

Więcej na temat: Walia Vinnie Jones

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] PSG zapłaciło za niego 15 milionów euro, teraz nie wiedzą, co z nim zrobić PSG zapłaciło za niego 15 milionów euro, teraz nie wiedzą, co z nim zrobić Borussia Dortmund i PSG zmierzą się w ramach Ligi Mistrzów, a my prezentujemy zestawienia na to półfinałowe starcie [OFICJALNIE] Borussia Dortmund i PSG zmierzą się w ramach Ligi Mistrzów, a my prezentujemy zestawienia na to półfinałowe starcie [OFICJALNIE] PSG chce gwiazdę Liverpoolu PSG chce gwiazdę Liverpoolu 10 milionów euro! Następca Thomasa Tuchela wybrany 10 milionów euro! Następca Thomasa Tuchela wybrany Girona chce reprezentanta Polski Girona chce reprezentanta Polski Maciej Skorża otrzymał hitową propozycję powrotu Maciej Skorża otrzymał hitową propozycję powrotu Jan Urban na radarze polskiego klubu. „Jedyny” taki na liście Jan Urban na radarze polskiego klubu. „Jedyny” taki na liście Jest rewelacją w FC Barcelonie, w 2023 roku odrzucił go Raków Częstochowa. „Nie przeszedł weryfikacji” Jest rewelacją w FC Barcelonie, w 2023 roku odrzucił go Raków Częstochowa. „Nie przeszedł weryfikacji”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy