Jedenastki z kosmosu [FELIETON]
2016-01-01 16:18:52; Aktualizacja: 8 lat temu Fot. Transfery.info
…i bynajmniej nie chodzi w tytule tylko o poziom umiejętności wszystkich piłkarzy wybieranych do wszelkich podsumowań, jedenastek czy drużyn.
Patrząc na całe zatrzęsienie tych rankingów, pojawiające się w nich bezsensy i kontrowersje (wszak każdy szuka tego, co chciałby zobaczyć), nasuwa się jedno pytanie – po co?
Ludzie kochają zestawienia i fani futbolu nie są tu żadnym wyjątkiem. Kto z nas nie emocjonował się ostatnio obecnością Grzegorza Krychowiaka w idealnej jedenastce 2015 roku według France Football? Nieważne, czy cieszycie się z takiej nobilitacji dla „Krychy” i uważacie ją za sprawiedliwą. Nieważne, czy cieszycie się, bo lubicie, gdy Polacy są doceniani, chociaż być może we własnym sumieniu czujecie, że w tym roku kilku pomocników kopało piłkę lepiej od naszego reprezentanta. Nieważne w końcu, czy rozpiera was złość, bo wasz kandydat na tę pozycję przegrał z Krychowiakiem i nie obchodzi was to, że Grzegorz to reprezentant naszego kraju. Nieważne jakie czujecie emocje oglądając nazwisko Polaka w tym, jakże prestiżowym, zestawieniu. Ważne jest to, że je czujecie. Bo gdzie jest radość z oglądania rankingów jeśli nie w tym, że (nie) zgadzacie się z poszczególnymi wyborami? Z drugiej strony, czy właśnie o budzenie emocji chodzi wszelkim twórcom tych list? Chyba nie do końca.
Bezzasadne byłoby skupianie się na dylematach, które powinny trząść gimnazjalistami, a które niestety spędzają sen z powiek również dojrzałych kibiców. Oczywiście, bolesne jest odcięcie się od wszelkich sympatii i swoistych piłkarskich poglądów, ale jeśli bawić się w porównania, to niestety, wyboru zdaje się nie ma.
Gdyby przebrać Neymara i Ronaldo w identyczne szare koszulki, gdyby odciąć ich od klubowych i reprezentacyjnych znaczków i herbów, to co byśmy zobaczyli? Który z tych dwóch geniuszy wydałby się lepszy? Czy to w ogóle możliwe do stwierdzenia? Jeśli wyraźnie wolicie jednego od drugiego, to prawdopodobnie tylko dlatego, że bardziej sympatyzujecie z którymś z tej dwójki, lub bardziej lubicie którąś z drużyn, które obaj panowie rewelacyjnie reprezentowali. Czy to złe? Nie, bo w futbolu nie da się być obiektywnym. Obiektywne są tylko liczby, a przecież większość kibiców (słusznie?) uznaje je za niemiarodajne.
Rzecz jasna, zdarzają się absurdy nie do wytłumaczenia. W zeszłym roku absurdalna była obecność Davida Luiza w składzie najlepszej jedenastki roku według FIFA, ale reguły przyznawania Złotej Piłki i ustalania składu roku, no, wszystkich nagród przyznawanych przez światową federację są od pewnego czasu krytykowane przez niemal cały piłkarski świat.
W tym roku, zarówno „The Guardian” jak i „FourFourTwo” umieściły na swoich listach… Francka Ribery’ego. I wcale nie na samym końcu! Ribery zajął w tych rankingach odpowiednio 76. i 53. miejsce! Nie zamierzam ujmować klasy Francuzowi, ale w tym roku, przez kontuzje, rozegrał zaledwie 21 meczów. Pal licho, że w ten sposób w pomocy Bayernu grało kilku innych graczy, którzy przy zdrowym Riberym siedzieliby na ławce. Pal licho, że dzięki temu oni również znaleźli się w tych rankingach. Najśmieszniejsze jest to, że ci właśnie piłkarze… zajmują niższe miejsca od Francka! W rankingu „Guardiana”, Francuz zajął miejsce w ósmej dziesiątce. Tymczasem Mario Götze i Thiago zajmują miejsca już za nim – 90. i 91. (wypada zauważyć, że nominacja Götzego też budzi wiele wątpliwości…). Jeszcze więcej zabawy jest w rankingu „FourFourTwo”, bo miejsce w połowie stawki pozwoliło wyprzedzić Ribery’emu całą masę znakomitych graczy, nie tylko kolegów z Bayernu. Sens? Nie. Budzenie emocji? Tak. Słuszne? Niekoniecznie.
Możecie wierzyć rankingom, możecie też stworzyć własny i zgadzać się tylko z nim. Można kłócić się o niuanse lub wywracać całe zestawienia do góry nogami. Wszakże na końcu to zawsze kibic jest najważniejszy i jego zdanie jest prawomocne. Sens? Chyba tak. Budzenie emocji? Owszem. Słuszne? Oby!