O sędziach
2012-01-11 23:17:47; Aktualizacja: 12 lat temuJak mówi popularne powiedzenie "żadna praca nie hańbi". Zgadzam się w zupełności, jednak pozostawia to małe niedopowiedzenie. Otóż praca może i nie hańbi, ale jej efekt może za haniebny zostać uznany. Szczególnie w tak ciężkim zawodzie j
"Arbiter wypaczył wynik spotkania" słyszymy z ust menedżerów, trenerów czy też innych przedstawicieli drużyn. Nie śmiem twierdzić, że sędziowie są nieomylni i doskonali. Jednak czy są ludzie nie popełniający błędów? Z pewnością mogę stwierdzić, iż mało który z wyżej wymienionych działaczy klubowych podjąłby się tego wymagającego zawodu.
Przepisy znane na pamięć, liczne egzaminy (zarówno teoretyczne jak i biegowe), ciągłe szkolenia oraz doskonalenie umiejętności przypieczętowane naturalnym darem. To wszystko jest wymagane od sędziów najwyższej klasy. Aby temu podołać poświęcają całe swoje życie tej pasji. Kosztuje to wszystko bardzo wiele. Wierzcie mi, drodzy czytelnicy, ale to wszystko to jedynie drobnostki gdy spojrzy się na presję. Presję jaką każdy światowej klasy sędzia czuje przed każdymi zawodami. Pomyślcie tylko: tysiące kibiców, najwyższej klasy rozgrywki gdzie każdy błąd, każda mylna interpretacja i decyzja, na którą, na dobrą sprawę, arbiter ma czasem ułamki sekund może zadecydować o wyniku spotkania.
Możecie powiedzieć "jasne ale skoro się na to decyduje, musi liczyć się z konsekwencjami". Oczywiście zgodzę się i jednocześnie zaznaczę iż każdy sędzia zawsze ponosi konsekwencje za swoje decyzje. Raz popełniony błąd może kosztować bardzo wiele. Trójka sędziowska z Howardem Webbem na czele w pamiętnych mistrzostwach Europy w meczu Polska - Austria popełniła tylko jeden błąd. Uznany został gol dla reprezentacji Polski zdobyty ze spalonego. W konsekwencji tego błędu cała trójka odesłana została szybko do domu. Od razu w tym miejscu zaznaczę iż karny w ostatnich minutach dla reprezentacji Austrii podyktowany został prawidłowo i myślę, że jedynie fanatyczni kibice naszej reprezentacji wciąż myślą inaczej.
Zmierzam w tym felietonie do jednej istotnej sprawy - odrobiny szacunku i zrozumienia. Szacunku do trudu i odpowiedzialności, jaką podejmuje każdy sędzia prowadząc zawody. A zrozumienia - do faktu, iż błędy są w naturze ludzkiej. Naprawdę męczące jest słuchanie, że mecz został przegrany przez sędziego ponieważ nie podyktował karnego lub tym podobne komentarze, gdzie w większości przypadków decyzja była słuszna. A jak mówi kolejne mądre powiedzenie "najmniejszy pies najwięcej szczeka". Nie mając zamiaru tu nikogo obrażać chcę jedynie uzmysłowić pewien fakt. Ludzie, którzy mają najmniejsze pojęcie o przepisach, lubią najgłośniej komentować decyzje sędziego.
Chciałem osiągnąć tym tekstem konkretną rzecz. Jeżeli następnym razem, będziecie chcieli oceniać pracę sędziego, czy też podejmowane przez niego decyzje, zastanówcie się! Zastanówcie się, czy aby nie warto docenić trudu, jaki podejmuje każdy z nich. Tych, którzy na ekranach waszych telewizorów robią, co tylko mogą, aby poprowadzić zawody sprawiedliwie. Zastanówcie się, czy aby na pewno znacie przepisy gry na tyle, aby stawiać własne słowo przeciwko człowiekowi, który zna przepisy niemal na pamięć, oraz widział setki nagrań z interpretacjami podobnych decyzji.
Zacznijmy chociaż odrobinę szanować ten zawód, który pod względem psychicznym, jest z pewnością jednym z najbardziej wymagających na świecie. I który jest nieodłącznym elementem sportu który wszyscy tak bardzo kochamy.