Reprezentacja fajna. Kasa w klubie - fajniejsza

2014-08-30 17:02:11; Aktualizacja: 10 lat temu
Reprezentacja fajna. Kasa w klubie - fajniejsza Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Czasy, kiedy mistrzostwa świata były najbardziej prestiżową i wyczekiwaną imprezą chyba minęły na dobre. Dla wielu klubów to tylko kolejne przeciążenia organizmów zawodników, a i oni jakby mniej chętnie pakują walizki i ruszają na kadrę.

Efektem takiego stanu rzeczy są masowe rezygnacje z występów w reprezentacji. Skupianie się na rodzinie, na występach w klubie - taką paplaninę słyszymy przy każdym kolejnym rozstaniu w coraz to młodszym wieku. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni z gry w reprezentacjach swoich krajów zrezygnowało kilkunastu zawodników, mających na karku nie więcej, niż 31 lat. 
 
Najgłośniejszym było oczywiście odejście mistrzów świata, Philippa Lahma i Pera Mertesackera. Ulubieniec Pepa Guardioli, mózg najlepszej reprezetnacji piłkarskiej globu zdecydował, że czas powiedzieć dość, że w zasadzie to myślał o tym przez cały sezon i gdy miał chwilę odpoczynku, zasłużonego urlopu, to uznał, że nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Dwa lata młodszy Mertesacker także stwierdził, że skoro sięgnął po najważniejsze trofeum na świecie, może skupić się na grze w Arsenalu. W zasadzie to skoro nie mając jeszcze trzydziestki, gra w kadrze to już za dużo, to może jego śladem powinni pójść jeszcze młodsi koledzy z reprezentacji? Chociaż, wybaczcie, nie wyobrażamy sobie, że z gry w kadrze rezygnuje ambitny Podolski, a gdyby za dwa lata były mistrzostwa świata, a nie Europy i nadal niepobity zostawałby rekord Ronaldo, to i 36-letni Klose jeszcze poczekałby ze składaniem rezygnacji na ręce Joachima Loewa.
 
Jeszcze młodszym piłkarzem, który nie chce już grać w kadrze okazuje się być Samir Nasri. Jego jednak możemy próbować zrozumieć, bo nie lenistwo, a konflikt z Didierem Deschampsem, selekcjonerem "Tricolores" leży u podstaw tej decyzji. Gdy jednak zaczął ją tłumaczyć na łamach mediów, wbił szpilę wszystkim, którzy twierdzą, że to kadra powinna być priorytetem. 
 
- Podczas przerw na reprezentację będę trenować więcej. Zawodnicy grający wtedy w barwach swojego kraju łapią kontuzje, wracają do klubów przemęczeni, podczas gdy ja będę wypoczęty i gotowy do gry.
 
W tym roku z kadry zrezygnowali też przecież tacy piłkarze jak Brett Holman, Ernesto Valdivia czy Franck Ribéry. Szczególnie decyzja tego ostatniego, 31-letniego skrzydłowego, zaskakuje w perspektywie Euro 2016 w ojczyźnie. Argumenty oczywiście oklepane: - Chcę spędzać więcej czasu z rodziną, poświęcić się występom w Bayernie. Cóż, Pirlo grał w kadrze do 35. roku życia, podobnie jak Klose. Xavi do 34. Śmiem przypuszczać, że gdyby tych graczy czekały mistrzostwa w ojczyźnie, zostaliby jeszcze na te dwa lata. 
 
No niestety. Nie od dziś wiadomo, jak kluby walczą o swoje, gdy rozpoczynają się powołania do reprezentacji. FIFA poszła na rękę, oferując rekompensaty za kontuzje zawodników, odniesione w wyniku spotkania międzynarodowego. Ale piłkarze świadomi zagrożeń i znacznie mniejszych korzyści, płynących z gry w reprezentacji.
 
Taki Wayne Rooney w tydzień zarabia niewiele mniej, niż dostałby od federacji za zdobycie mistrzostwa świata. To co, siedem wyczerpujących meczów w kadrze, czy spokojne wakacje pod palmami, bez narażania się na połamane nogi, skręcone stawy skokowe i zerwane ścięgna?