Marcin Feddek: Jak rozwiązać problem Liverpoolu? Ściągnąć Jürgena Kloppa
2015-05-22 13:35:13; Aktualizacja: 9 lat temu
Ten sezon brutalnie zweryfikował plany Brendana Rodgersa. O Liverpoolu i problemach angielskiej piłki rozmawiałem z dziennikarzem i komentatorem Polsatu Sport – Marcinem Feddkiem, który prywatnie kibicuje klubowi z Anfield.
Brendan Rodgers, z jednej stronymenadżer z wielką wizją, a z drugiej pierwszy trener od bardzodawna, który przez trzy lata pracy, nie wygrał z Liverpoolemżadnego trofeum. Jak Ty go oceniasz?
On przede wszystkim stracił u mnieduży szacunek, za to co zrobił w meczu na Santiago Bernabéu. Moimzdaniem nie można, będąc trenerem takiej marki jak Liverpool,grając w Lidze Mistrzów, w spotkaniu z obrońcą tytułu, wystawićrezerw. To jest lekceważenie kibiców, którzy tam jadą, wydająpieniądze i chcą zobaczyć swój zespół w najsilniejszymskładzie. Wygra czy przegra – nieważne. To jest starcie, w którymReal wyszedł w najsilniejszym składzie i Liverpool równieżpowinien tak zrobić. Tłumaczenie Rodgersa, że oszczędza się naligę było dla mnie śmieszne. Potem odpuścił Ligę Europy, mimoże przez nią można było się dostać do Ligi Mistrzów. Gdzieśkompletnie zagubił cele lub jakoś przewartościował tę drużynę.Odejście Suáreza sprawiło, że obnażyły się wszystkie błędy.Dodatkowo kontuzja Sturridge’a spowodowała, że ta drużynaokazała się nagle bezzębna.Popularne
Jaki jest największy problemRodgersa?
Myślę, że za dużo szukał, za dużokombinował. Przykład Chelsea pokazuje, że taki Mourinho potrafiwyciągać wnioski i przebrnąć praktycznie 15-stką piłkarzy całysezon. Mało tego, kiedy na początku Chelsea grała bardzoefektownie i wysoko wygrywała mecze, od pewnego momentu wiedział,że nie ma sensu zmieniać tego składu, ale też, że ci piłkarzemogą nie wytrzymać . Chelsea zaczęła grać jak kiedyś Arsenal,bardzo nudną piłkę, wygrywała skutecznie po 1:0, ale ten zespółgrał praktycznie ciągle 15-stką ludzi. Rodgers cały czas cośkombinował - raz zmieniał obrońców, innym razem ustawienie. W pewnym momencie odsunął Lallanę, zawodnika mającego w prawdziewahania formy, ale też mogącego zawsze coś w meczu zmienić. Podrugie, stawiał na Gerrarda, aż tu nagle kapitana w ogóle nie ma wskładzie. Nie rozumiem kompletnie tej polityki. Oczywiście bronisię tym, że to on jest na treningach, on wszystko widzi, wszystkojest zamknięte za płotem i on podejmuje decyzje, ale moim zdaniemfacet się kompletnie pogubił.
Wszystko, co się zdarzyło złego wtym sezonie można zgonić na to, że odszedł Suárez?
Myślę, że nie. Taka kontuzjaSturridge’a też jest nieprzewidywalna i z drugiej strony trudna dowytłumaczenia, bo skoro on wraca i ma znowu kontuzje i za chwilękolejną, to świadczy o tym, że ktoś nie do końca byłzorientowany jak wygląda rzeczywiście ten organizm Sturridge’a,co jest na tym poziomie zaskakujące. Kolejną bolączką sąnietrafione transfery, bo o ile Lallana się broni kilkoma fajnymimeczami, o tyle reszta wypada przeciętnie. Według mnie zabrakłopostawienia właśnie na Lallanę, bo skoro Rodgers go ściąga zaduże pieniądze i raz go wystawia w składzie, a raz go w ogóleodstawia od drużyny, to nie pokazuje Irlandczyk w ten sposób żadnejspójnej myśli.
Za chwilę może odejść kolejnyważny zawodnik, Raheem Sterling. Zgadzasz się z Gerrardem, którypowiedział, że Liverpool, to najlepsze miejsce dla tego 20-latka dodalszego rozwoju?
Gerrard jest na tyle mądrymczłowiekiem i doświadczonym piłkarzem, że doskonale wie, co jestdla takiego małolata najlepsze. Skoro on się w tym klubiewypromował i klub podał mu rękę w trudnym momencie... Pamiętajmy,że to był młody gówniarz, który nagle został ojcem, a jednakpostawiono na niego, zaczęto go wprowadzać do drużyny. Mało tego,przecież on z Liverpoolu trafił do reprezentacji Anglii, więc albotaki klub szanujesz, albo nie. Z drugiej strony, z niewolnika nie mapracownika, bo owszem, można go zmusić do pozostania w klubie,nawet przesunąć do rezerw, tylko co z tego, skoro on nie będziechciał? Jeżeli po tej wypowiedzi Gerrarda, mówi, że jednakchciałby odejść z klubu, świadczy to o tym, że nie jest to mądrypiłkarz.
Problemem jest tutaj jego agent?
Nie sądzę. Myślę, że on sam jesttutaj problemem. Nawet te wypowiedzi jego agenta świadczą o tym,jakimi osobami otacza się Sterling. Skoro wziął sobie za menadżeradebila, to on właśnie w taki sam sposób reaguje. Jeżeli widział,że ten robi mu złą robotę, to takiego agenta się odsuwa. Niemusi z nim współpracować. Nie wiem na jakich zasadach podpisał znim kontrakt, ale prawdopodobieństwo jest takie, że zawsze możepowiedzieć nie, bo decydujące słowo należy do piłkarza.
Tacy jak Gerrard, Maldini, Totti czyGiggs, to gatunek na wymarciu?
Myślę, że takie pokolenie nigdy sięjuż nie powtórzy. Nie dojdzie do sytuacji, że dwóch, trzechwychowanków będzie grało przez całe życie w jednym klubie. To jest nierealne wdzisiejszym futbolu.
Jesteś sobie stanie wyobrazićLiverpool bez Gerrarda? Dochodzi to do Ciebie?
Szczerze? Nie, trudno mi to sobiewyobrazić, a jednocześnie ciężko mi jest wytłumaczyć dlaczegomimo wszystko pozwolono mu odejść, że nie skończył tej kariery,tak jak Carragher, w Liverpoolu.
Który mecz Gerrarda, z tych którewidziałeś z wysokości trybun, utkwił Ci najbardziej w pamięci?
Na pewno derby z Evertonem, w którychstrzelił trzy bramki. Był klimat. Meczprzy światłach, o późnej porze i naprawdę świetnie się tooglądało. To takie spotkanie, na które on się wyjątkowokoncentrował i mobilizował. Podobnie jak w meczach z Man United.Zawsze podkreślał, że to ten moment w sezonie, w którymtrzeba dać z siebie maksa, błysnąć i rzeczywiście ten meczwyszedł mu genialnie.
Miałeś również ciekawą sytuacjęz Gerrardem podczas swojej pracy…
To było zaskakujące i pokazujące jakinteligentnym piłkarzem jest Steven Gerrard... Podszedłem do niego zkoszulką Liverpoolu i poprosiłem o autograf podczassłynnego meczu Polska – Anglia, gdy deszcz nie pozwolił narozegranie spotkania. Gerrard był jednym z zawodników, którywyszedł z szatni. Podszedłem, przedstawiłem się, on się zgodził.Wziął tę koszulką i w ostatniej chwili obrócił ją na drugąstronę (chciałem żeby się podpisał z przodu), patrzy na nią imówi, że to jest jego numer, ale nie jego nazwisko. Ja mówię - tak, to jest twój numer, ale moje nazwisko. On na to ,,o nie, nie matak” i podpisał się na tyle koszulki, więc trudno sobie tękoszulkę teraz powiesić... Z numeremosiem, autografem Gerrarda i napisem Feddek? Poprosiłem go, żeby podpisał z drugiej strony, ale powiedział ,,Nie. Jak przyniesiesz moją koszulkę, to podpiszę z drugiej strony”.
Wyobrażasz sobie go jako przyszłegotrenera Liverpoolu?
Byłoby fajnie, gdyby ktoś taki wróciłdo klubu i był potem trenerem, natomiast pytanie do niego, czy tojest coś, co uczyni go spełnionym? Wielu piłkarzy odchodziło isię za to nie brało. Słyszałem, że Rodgers chce go tam czegośuczyć, ale trudno mi sobie wyobrazić, aby chciał czerpać wzorceakurat od niego, skoro sam mówił po meczu z Chelsea, że najlepszym menadżerem na świecie jest José Mourinho.
Z czego wynika aktualna słabośćangielskich klubów w europejskich pucharach?
Myślę, że to przez szalony sezon. Tojest jedyna liga, która w tym okresie, kiedy wszyscy odpoczywają,przyśpiesza i wchodzi na takie obroty, których nie jeden piłkarzby po prostu nie wytrzymał. Granie przez całe święta i przez całystyczeń powoduje, że w tych decydujących meczach, kiedy przychodzimarzec, kwiecień, czyli ćwierćfinały, półfinały , może okazaćsię, że brakuje już prądu. Do tego jeszcze doliczmy krajowepuchary, czyli Puchar Anglii i Puchar Ligi, i w momencie, w którymBayern czy Barcelona odpoczywają, taki Liverpool czy Manchester marozegranych mniej więcej 12-13 spotkań. Jest to olbrzymia dawka, bonie masz gdzie odpocząć, nie masz czasu na regenerację organizmu,a w Bundeslidze mogą sobie na to pozwolić.
Nowa umowa na prawa do transmisjimeczów Premier League, gwarantująca potężne pieniądze klubom,sprawi, że zespoły z Anglii zdominują Europę?
Są takie momenty, gdy prześledziszostatnie 11-12 sezonów, że w pewnym momencie jest dominacjaangielskich klubów, potem hiszpańskich, za chwilę np. włoskich,które długo nie mogły się podnieść, a teraz Juventus jest wfinale Ligi Mistrzów. Okazało się, że można w jednym klubieskupić dobrych piłkarzy i da się osiągnąć jakiś sukces. Myślę,że pieniądze wszystkiego nie załatwią, jest to kwestia tego, byci najlepsi piłkarze nie chcieli uciekać do Barcelony czy Realu,tak jak Suárez. Ronaldo podobno chce wrócić, na pewno nie doLiverpoolu (śmiech), także zobaczymy jak to będzie.
Patrząc z perspektywy czasu,uważasz, że Suáreza trzeba było zatrzymać na siłę?
Tak, bo wartość drużyny spadładrastycznie. Nikt oczywiście nie zakładał, że wypadnie jeszczeSturridge, ale dzisiaj można powiedzieć, że sprzedanie Suáreza tobył duży błąd. Mimo tego, że miał jeszcze kilka miesięcy kary.Okazało się, że w najważniejszym momencie w Barcelonie pojawiłsię i szybko odbudował formę. Myślę, że tak samo byłoby wAnglii.
Chciałbyś kiedyś komentowaćmecze Premier League?
Pewnie, że tak, każdy by chciał. Poto pracujemy, by robić takie rzeczy. Natomiast myślę, że jest tonierealne. Canal+ z rąk tego nie wypuści, gdy będzie kolejnyprzetarg.
Może inaczej, dostajesz propozycjęz Canal + do komentowania meczów ligi angielskiej i jakiegośprogramu w tej tematyce oraz dobrą ofertę finansową. Co Ty na to?
Nigdy nie mów nigdy. Ja niepowiedziałem, że będę w Polsacie pracował do końca świata ijeden dzień dłużej. Na razie jest mi tam dobrze i dopóki ktośnie zadzwoni, nie złoży jakiejś propozycji, to nie ma o czymrozmawiać.
Potrafiłbyś zachować obiektywizmw meczach Liverpoolu?
Mam już doświadczenie. Kiedy mieliśmyLigę Mistrzów i Ligę Europy, komentowałem mecze Liverpoolu i niemiałem z tym żadnego problemu. Tak przynajmniej mi się wydaje. Tonie jest tak, że siadasz i nagle zostajesz opętany przez pewnąwizję i nie widzisz drugiej strony. Nie, kiedy zapala się czerwonalampka, jest tak, że koncentrujesz się na tym, co się dzieje naboisku. Gdzieś z tyłu głowy rzeczywiście masz to, że kibicujesztemu klubowi, ale nie przekłada się to aż tak bardzo na komentarz.
Gdy strzela bramkę np. ManchesterUnited reagujesz wówczas tak samo, jak gdy strzela Liverpool?
Jest tak samo, bo nie raz się już natym złapałem. Nie ma mowy o sztuczności. Reaguje na to, co widzęna boisku zupełnie spontanicznie i nie mam z tym żadnego problemu,czy jest to bramka dla Liverpoolu czy przeciwko.
Co powinien teraz zrobić Liverpool,żeby móc rywalizować o najwyższe cele w Anglii i wrócić dopoważnej gry w Europie?
Zatrudnić Jürgena Kloppa. Wydaje misię, że Rodgers w kolejnym sezonie nie odbuduje tej drużyny natyle, aby coś konkretnego z nią zdobyć. Na miejscu właścicieliLiverpoolu, gdybym dowiedział się, że Jürgen Klopp byłby skłonnyprzejąć drużynę, to ani chwili bym się nie zastanawiał.
Cały problem rozwiąże zmianatrenera?
Klopp ma w sobie to coś. Zbudował wDortmundzie z przeciętnej drużyny zespół, który jestrozpoznawalny w Europie i który nawet w trudnym momencie potrafiłsię pozbierać i wyjść z ostatniego miejsce w tabeli Bundesligi.To świadczy o tym, że ta drużyna naprawdę nabrała ogromnegodoświadczenia i była świetnie budowana. Klopp potrafił wynaleźćpiłkarzy, potrafił ich powoli wprowadzać, tak jak Lewandowskiego.Przecież Lewandowski przez pół roku dobijał się do składu zanimstał się podstawowym piłkarzem, a potem gwiazdą tej drużyny. Toby był doskonały menadżer na tak przeciętny Liverpool, jakiobecnie mamy.
Potrafiłby ściągnąć topowychpiłkarzy?
Myślę, że marka Kloppaspowodowałaby, że do Liverpoolu przyszłoby kilku fajnych,ciekawych zawodników, którzy pomogliby ten zespół odbudować.Rodgers nie jest tej klasy menadżerem, nie jest tym magnesem, któryspowoduje, że ktoś będzie bardzo chciał podpisać z nim kontrakt.