Adam Hloušek przerywa milczenie. Czech pierwszy raz otwarcie o swoich wielkich długach

fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Źródło: Isport.blesk.cz

Adam Hloušek na łamach Isport.blesk.cz odniósł się do ostatnich, mało przyjemnych doniesień medialnych na swój temat.

W poniedziałek Isport.blesk.cz doniósł o wielkich pozaboiskowych problemach Adama Hlouška, w przeszłości piłkarza Legii Warszawa czy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, a obecnie zawodnika Fastav Zlín. Czech złożył w sądzie w Hradec Králové wniosek o upadłość. Jego długi mają sięgać 20 milionów koron czeskich, czyli prawie czterech milionów złotych.

Na liście wierzycieli są banki czy urzędy skarbowe, ale również inni piłkarze. 34-latek jest winien Ondřejowi Čelůstce ze Sparty Praga 1,5 miliona złotych. Byłemu graczowi Legii, a wcześniej Lecha Poznań, Kasprowi Hämäläinenowi - nieco ponad milion.

Zapytany o Hlouška trener Fastavu Pavel Vrba odpowiedział, że nie wie, gdzie znajduje się jego podopieczny (zasugerował, iż może przebywać nawet na plaży w Brazylii). Zaczęło panować przekonanie, że się ukrywa. W rozmowie Isport.blesk.cz lewy obrońca temu zaprzeczył:

- Przyznaję, że dopadły mnie długi. Od razu powiem jednak to, co mi leży na sercu najbardziej - nie uciekam przed nimi ani się nie ukrywam, jak mogłoby się wydawać.

- Nie jestem zły na trenera, ale jego słowa doprowadziły do szaleństwa i przeniosły sprawę na inny poziom. Muszę chronić swoją rodzinę. Bo teraz wygląda na to, że jestem jakimś uciekającym oszustem, którego ktoś ściga. Że się boję i ukrywam, uciekam od odpowiedzialności za swoje problemy. A to wcale nie jest prawda. Stawiłem czoła wszystkiemu.

- Przebywam w Czechach. Jestem w kontakcie ze wszystkimi i od pewnego czasu staram się rozwiązać ten problem. Zdecydowanie nie uciekam przed nikim i chcę, żeby ludzie o tym wiedzieli. Że nie jestem oszustem, który narobił kłopotów i teraz się przed nimi ukrywa. Wiem, że dużo o tym pisano. 

- Normalnie funkcjonuję, leczę kontuzję i pracuję nad swoim problemem. Gdybym był zdrowy, przebywałbym z drużyną, co uniemożliwiłoby spekulacje, że się ukrywam. Smutno mi, iż niektórzy ludzie, którzy zazdrościli mi sukcesu, teraz oczerniają moją rodzinę. Osobiście mi to nie przeszkadza, ale najbardziej cierpią moi bliscy.

- Skąd wzięły się długi? To temat na inną rozmowę. Powiem tylko, że to wyłącznie moja głupota. Wiem, że mogłem zabezpieczyć się na całe życie i schrzaniłem to. Jest to jednak delikatny temat i jeśli pozwolisz, nie zagłębiałbym się w niego dalej. Najpierw muszę załatwić wszystko z wierzycielami. Będę wdzięczny za zrozumienie. 

- Jestem i będę w kontakcie z osobami dotkniętymi tą sprawą. Wykonałem już kilka telefonów przed ogłoszeniem bankructwa. Chcę, żeby ci ludzie wiedzieli, że stawiam temu czoła. Nie traktuję tego pobieżnie.

- Ta sprawa zdecydowanie popsuła moje relacje z niektórymi osobami. Z pewnością ich zawiodłem, mówię to całkiem szczerze. Chciałbym to naprawić, ponieważ niektórzy z nich są mi bliscy i łączyły nas dobre relacje. To moja wina, zawaliłem sprawę, ale mam pragnienie i wolę, aby wszystko naprawić.

- Muszę pracować. Chciałbym też, żeby młodzi ludzie wyciągnęli lekcję z mojego problemu, zawsze konsultowali się z najbliższym otoczeniem i nie próbowali rozwiązywać problemów na własną rękę - powiedział Czech.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Agent potwierdza zainteresowanie Benjaminem Šeško. Wykluczył jeden kierunek. „Nie zrobi tego. Przynajmniej nie teraz” Erik Expósito zmieni klub wewnątrz Ekstraklasy?! Legia Warszawa ma konkurenta 7 bramek, 10 asyst! Ociera się o reprezentację Polski, chce go Marek Papszun Raków Częstochowa zainteresowany piłkarzem spadkowicza z Ekstraklasy Marek Papszun pobije rekord transferowy Ekstraklasy?! Raków Częstochowa pójdzie vabank Marek Papszun trenerem Rakowa Częstochowa. Wielki powrót stał się faktem [OFICJALNIE] Dwóch kandydatów do zastąpienia Xaviego w FC Barcelonie

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy