Utalentowany napastnik wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku transferowym ze względu na znakomitą formę strzelecką prezentowaną w barwach Red Bulla Salzburg, dla którego zdobył już 27 goli w 20 rozegranych meczach w tym sezonie.
Dwukrotny reprezentant Norwegii może się pochwalić statusem gracza obserwowanego przez wysłanników takich klubów jak Manchester United, Liverpool, Real Madryt, FC Barcelona czy Bayern Monachium. Teraz do tego grona dołączyła także Borussia Dortmund, która ma być do tego stopnia zdeterminowana w walce o usługi 19-latka, że miała zrezygnować ze sprowadzenia Mario Mandžukicia w połowie trwającego sezonu, aby zgromadzić środku na pozyskanie młodego piłkarza.
Takie informacje przekazał „Bild”, który dodaje, że ekipa z Signal Iduna Park jest skłonna wyłożyć 30 milionów euro na zakontraktowanie Erlinga Brauta Hålanda, czyli tyle ile ma wynosić klauzula odstępnego zawarta w umowie napastnika z austriackim klubem.
Optowanie za istnieniem wspomnianego zapisu i podanej kwoty wydaje się dość zaskakujące w świetle stanowiska przekazanego przez zespół Norwega, który zaprzeczył, jakoby w jego kontrakcie znajdował się jakikolwiek punkt, ułatwiający mu zmianę pracodawcy.
Niemniej jednak samo zainteresowanie osobą 19-latka ze strony Borussii nie może dziwić oraz to, że drużyna z Dortmundu mogłaby być idealnym przystankiem dla bramkostrzelnego zawodnika przed podjęciem wyzwania w jeszcze silniejszym klubie.
Obecnie niewiele jednak wskazuje na to, aby Håland zdecydował się na opuszczenie Red Bulla Salzburg w połowie obecnego sezonu. dlatego jego ewentualny transfer do ekipy z Signal Iduna Park mógłby mieć miejsce dopiero latem.