Były reprezentant Serbii został ostatniego lata wypchnięty z Romy i spośród nadesłanych ofert za najbardziej atrakcyjną pod względem sportowym oraz finansowym uznał tą ze strony Stade Rennais.
Doświadczony pomocnik związał się z francuskim zespołem do 30 czerwca 2025 roku i... bardzo szybko pożałował tej decyzji, ponieważ jeszcze przed rozpoczęciem zimowego okna zaczął wypuszczać do mediów sygnały, że chciałby zmienić otoczenie w połowie sezonu.
Znaczący wpływ na taki obrót spraw mają względy rodzinne, ponieważ nie udało mu się w najbliższej okolicy znaleźć choćby jednej międzynarodowej szkoły, do której mógłby zapisać trójkę swoich dzieci.
Dlatego złożył przed Świętami Bożego Narodzenia prośbę o transfer, która zdaje się nie została przyjęta. Świadczyć może o tym zachowanie Nemanji Maticia, który nie pojawił się na treningach Stade Rennais. Wywołało to natychmiastową reakcję ze strony ekipy z Ligue 1.
„Nemanja Matić, pomocnik Stade Rennais FC, nie pojawił się na ostatnich treningach grupy zawodowej, do której został wezwany.
Takie zachowanie jest całkowicie niezrozumiałe ze strony doświadczonego zawodnika, który ma kontrakt do 2025 roku.
Klub, naturalnie wrażliwy na dobro osobiste swoich zawodników, zamierza przypomnieć, że wszystkie ustalenia niezbędne do dobrej integracji Nemanji Maticia i jego otoczenia zostały przeprowadzone przy zachowaniu doskonałej przejrzystości.
Stade Rennais FC zawsze robiło wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić swoim zawodnikom, zwłaszcza obcokrajowcom, jak najlepsze warunki, aby mogli wyrazić swój talent na boisku.
SRFC oczekuje teraz wyjaśnień od gracza i jest zdeterminowane, aby następnie podjąć wszelkie niezbędne kroki, aby chronić swoje interesy” - napisano w oświadczeniu.
Były gracz Chelsea, Benfiki czy Manchesteru United zdążył wystąpić w 19 meczach francuskiej drużyny i zanotować w nich trzy asysty.
W ubiegłych dniach pojawiły się także doniesienia o ewentualnym przejęciu go przez Olympique Lyon czy Olympique Marsylia.