Carlo Ancelotti po meczu Ligi Mistrzów. „Real Madryt nigdy nie umiera. Napiję się piwa i będę spał”

fot. Matt Wilkinson/Focus Images/MB Media/PressFocus
Patryk Krenz
Źródło: CBS Sports

Real Madryt po bardzo wymagającym spotkaniu wygrał z Manchesterem City w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Carlo Ancelotti przyznał, że początkowy plan na mecz wyglądał nieco inaczej.

Real Madryt nie poszedł z Manchesterem City w otwarty bój. Po bramce Rodrygo z dwunastej minuty schował się za gardę, czekając na dogodną okazję do zaatakowania.

Przyjezdni z Hiszpanii kilkukrotnie podwyższyli ciśnienie defensorom Pepa Guardioli, ale to nie wystarczyło, by podwyższyć prowadzenie. Zamiast tego, po okresie całkowitej dominacji, wyrównali „Obywatele”, którzy następnie chcieli za wszelką cenę rozstrzygnąć mecz w podstawowym czasie gry. Nie udało się.

W końcu nadeszła dogrywka, w której brakowało sił po obydwu stronach. Na boisku tworzyły się spore połacie wolnego talentu, ale nikt nie był w stanie ich wykorzystać. Stało się jasne, że dojdzie do rzutów karnych.

Lepiej z jedenastego metra strzelali „Królewscy” i to oni awansowali do półfinału. 

Dla przyjezdnych była to bardzo trudna przeprawa. Rywal wykreował sobie 34 sytuacje bramkowe i posiadał piłkę przez 64 procent meczu. To jednak za mało, by „zabić” Real.

- Nie da się wyjaśnić tego, co tu się stało. Zaczęliśmy dobrze, wyszliśmy na prowadzenie, a potem zaczęliśmy się bronić i cierpieć. Zeszliśmy zbyt nisko. City miało większą kontrolę. Zawsze ją ma. Broniliśmy bardzo, bardzo dobrze. Przeciwko City musisz się dobrze bronić. Real robił takie niesamowite rzeczy wiele razy - odpowiadał z uśmiechem na twarzy Carlo Ancelotti.

- Guardiola pogratulował nam zwycięstwa i życzył szczęścia. Jest dżentelmenem. City to klub dla dżentelmenów. Jesteśmy całkowicie wyczerpania, ale czujemy się świetnie. Na szczęście obyło się bez poważnych kontuzji. W niedzielę czeka nas następne ważne spotkanie.

- Musimy się zregenerować i zdać sobie sprawę, że zrobiliśmy coś bardzo dobrego. Wszyscy myśleli, że „umarliśmy”, ale Madryt nigdy nie umiera. Zasnę spokojnie mimo tej całej adrenaliny. Co zrobię? Napiję się piwa i będę spał - dodał włoski szkoleniowiec.

Real Madryt w półfinale Ligi Mistrzów zagra z Bayernem Monachium.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Lech Poznań blisko transferu piłkarza FC Porto Luka Zahović z ciekawym transferem w ramach Ekstraklasy?! Polacy z porażką w pierwszym meczu na EURO U-17. Ale będzie tylko łatwiej! Ma najwięcej czystych kont w Ekstraklasie, przed nim historyczne osiągnięcie Hansi Flick zainteresowany przejęciem tej drużyny U Marka Papszuna jest skreślony? Piłkarz może mieć trudno o grę w barwach Rakowa Częstochowa Czterech kandydatów na nowego menedżera Chelsea

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy