Boczny obrońca należał do grona wyróżniających się zawodników nie tylko w drużynie z Półwyspu Apenińskiego, ale i na całym turnieju. W związku z tym nie brakowało wśród ekspertów oraz dziennikarzy głosów, że 28-latek w przypadku utrzymania dobrej formy i dotarcia wraz z zespołem do finału mógłby liczyć na zgarnięcie statuetki dla najlepszego gracza imprezy.
Niestety Leonardo Spinazzola stracił na to szansę po zerwaniu ścięgna Achillesa w końcowym fragmencie ćwierćfinałowego starcia z Belgią. Z tego też względu w trybie natychmiastowym opuścił zgrupowanie reprezentacji Włoch i udał się do Finlandii, gdzie przeszedł operację kontuzjowanej nogi.
Zakończyła się ona pełnym sukcesem, dlatego defensor niezwłocznie poinformował o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych i zapowiedział, że w przypadku pokonania Hiszpanii w półfinale pojawi się osobiście na Wembley w trakcie finałowego pojedynku.
„Squadra Azzurra” zdołała uporać się z ekipą z Półwyspu Iberyjskiego po konkursie jedenastek i w decydującym meczu czekała ją potyczka z Anglikami.
„Trzy Lwy” postawiły zacięty opór Włochom, ale finalnie i one po rzutach karnych musiały uznać wyższość podopiecznych Roberta Manciniego, którzy postanowili w wyjątkowy sposób uhonorować kontuzjowanego kolegę.
Spinazzola jako pierwszy reprezentant Włoch został oddelegowany do odebrania złotego medalu, a potem razem z resztą ekiopy celebrował odniesienie drugiego w historii zwycięstwa w Mistrzostwach Europy.