W 1/8 finału Mistrzostw Europy Anglicy podejmą na własnym terenie reprezentację Niemiec. Tradycją w europejskiej piłce jest to, że drużyna przyjezdna ma możliwość przeprowadzenia treningu na głównej płycie boiska, by móc zapoznać się z murawą przed meczem. „Die Mannschaft” nie będzie to jednak dane, ponieważ drużyna otrzymała odgórny zakaz od ekipy zajmującej się konserwacją płyty boiska.
Anglicy obawiają się o stan pola gry. Prognozy pogodowe nie są łaskawe dla Londynu, przewidując obfite opady, a nawet burze. Już sam ten fakt alarmuje ogrodników z Wembley Stadium, nie mówiąc już o tym, że ten stadion jest jednym z najbardziej zaangażowanych w organizację EURO 2020, a przypomnijmy, że to właśnie tam mają odbyć się półfinały oraz finał turnieju.
Biorąc to wszystko pod uwagę, Niemcy otrzymali zakaz trenowania na płycie głównej, zatem do wtorkowego pojedynku będą musieli podejść bez rozeznania się w terenie. „Bild” pisze o skandalu, twierdząc, że taka decyzja zdecydowanie faworyzuje Anglików przed pojedynkiem, który elektryzuje kibiców nie tylko w tych obu krajach.
Sky Sports kontaktowało się z UEFA, wypytując o powody odmówienia Niemcom treningu. Europejska konfederacja piłkarska umywa jednak ręce, twierdząc, że choć decyzja jest trudna i niewygodna, tak musiała zostać podjęta. Podkreślono przy tym, że dotyczy ona wszystkich ekip, które miały zagrać na Wembley w 1/8 finału - wcześniej na trening, w obawie przed nadmiernym zniszczeniem murawy, nie mogli liczyć już Włosi i Austriacy, a w teorii również Anglików ominie szansa na przetestowanie murawy. Należy jednak pamiętać, że gospodarze obiektu grali na nim już w fazie grupowej.
Sztab reprezentacji Niemiec uznał, że w takich okolicznościach postawi na regenerację. W poniedziałek z rana zawodnicy będą trenować w bazie w Norymberdze, by w dalszej części dnia udać się do Londynu, gdzie mają wypocząć przed meczem, który zostanie rozegrany we wtorek o godzinie 18:00.