19-letni napastnik bądź skrzydłowy po raz pierwszy przykuł uwagę wysłanników „Blaugrany” dwa sezony temu podczas Copa São Paulo de Juniores. Wówczas w dziewięciu występach strzelił on trzy gole, co doprowadziło do wpłacenie na konto São Paulo zaliczki na poczet ewentualnego transferu. Jednak, aby transakcja doszła do skutku, Hiszpanie muszą do końca obecnego miesiąca dopłacić jeszcze 3,5 miliona euro. Agent gracza, jak również „Sport” przekonują, że tak właśnie będzie.
– Jesteśmy w stu procentach pewni, że FC Barcelona zdecyduje się na kupno – oznajmił Danilo Silva, przedstawiciel Brazylijczyka.
– Otrzymaliśmy już jasny sygnał ze strony klubu, a w poniedziałek Maia zaczął prywatne lekcje języka hiszpańskiego, żeby być lepiej przygotowanym do tego, co go czeka. Inne kluby w ostatnich miesiącach też były nim zainteresowane, ale on nie miał żadnych wątpliwości, że chce trafić do Barcelony – dodał.
Jak na razie przedstawiciele klubu, w którym występuje Maia, nie potwierdzają powyższych słów. Przy czym wciąż mają nadzieję, że finalnie operacja dojdzie do skutku.
„Sport” informuje, że FC Barcelona za 70% praw do utalentowanego zawodnika zapłaci 4,5 miliona. I to właśnie Brazylijczyk będzie jej pierwszym wzmocnieniem na sezon 2020/2021, choć początkowo ma on dołączyć do zespołu rezerw.