„Duma Katalonii” zabiegała już minionego lata i ostatniej zimy o względy hiszpańskiego defensora. Wówczas nie była najpierw w stanie sprostać oczekiwaniom Manchesteru City, a później kandydaci na prezydenta klubu zablokowali możliwość przejścia do finalizacji gotówkowego transferu z udziałem 20-latka.
W zaistniałej sytuacji wiele na to wskazywało, że Eric García wróci do ekipy z Camp Nou dopiero po zakończeniu obecnego sezonu, ponieważ miał już wcześniej ustalone z drużyną wszelkie warunki indywidualnego kontraktu mającego obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku.
Joan Laporta postanowił po objęciu rządów w Barcelonie przyjrzeć się temu porozumieniu nie wyraził zgody na ich wdrożenie w życie, bo mają być one niekorzystne pod względem ekonomicznym dla wicemistrza Hiszpanii.
Jednocześnie „Duma Katalonii” nie zamierzała całkowicie wycofać się z pomysłu zatrudnienia środkowego obrońcy i zdaniem dziennikarzy „Sportu”, wystosowała nową wersję umowy dla 20-latka.
Jej długość pozostała bez zmian, ale zmieniła się za to pensja proponowana Ericowi Garcíi, która byłaby początkowo dużo niższa od tej zaoferowanej wcześniej, ale jednoczenie miałaby ulegać każdego roku wzrostowi.
Wspomniane źródło dodaje, że oczekuje klarownego stanowiska ze strony gracza Manchesteru City w sprawie zaakceptowania lub odrzucenia przedstawionych mu warunków do końca kwietnia, aby mieć czas na wprowadzenie ewentualnych korekt lub rozpoczęcie poszukiwań nowego celu transferowego.
Uważnie rozwojowi sytuacji wokół Hiszpana przyglądają się wysłannicy między innymi Arsenalu, Chelsea czy Paris Saint-Germain, którzy są gotowi w każdej chwili wkroczyć do gry o względy defensora.
Środkowy obrońca wystąpił w 10 meczach „The Citizens” w tym sezonie.