23-letni zawodnik zaliczył względnie udany pobyt na zasadzie wypożyczenia w zespole „Lwów” w drugiej połowie ubiegłych rozgrywek i wyraził poważne zainteresowanie związaniem się na dłużej z ekipą z Süper Lig.
Ta podjęła stosowne starania zmierzające do pozyskania dwukrotnego reprezentanta Portugalii, ale wygórowane oczekiwania Benfiki odstraszyły Galatasaray od definitywnego pozyskania Gedsona Fernandesa.
Środkowy pomocnik pozostał w związku z tym w Lizbonie, gdzie w pierwszej części obecnego sezonu pojawił się tylko czterokrotnie na boisku. Piłkarz był głęboko rozczarowany takim obrotem spraw, dlatego zaczął naciskać na to, aby jednak umożliwić mu przeprowadzkę do drużyny ze Stambułu w zimowym oknie transferowym.
W minionych dniach wydawało się, że 23-latek dopnie swego i lada chwila trafi do „Lwów”. Cła transakcja wysypała się jednak na ostatniej prostej, ale sam Portugalczyk nie musiał mimo to zmieniać planów, bo i tak ma wylądować w Turcji.
Yağız Sabuncuoğlu przekonuje, że Gedson Fernandes przejdzie ostatecznie do Beşiktaşu na zasadzie transferu definitywnego za sześć milionów euro i po zaliczeniu testów medycznych zwiąże z nowym pracodawcą do 30 czerwca 2025 roku.
Środkowy pomocnik ma pojawić się w Stambule jeszcze w tym tygodniu, aby bezpiecznie dopiąć swoją przeprowadzkę przez zamknięciem zimowego okna transferowego w tym kraju (8 lutego).