Gonçalo Feio został nowym szkoleniowcem Legii Warszawa. Na gorącym stanowisku zastąpił Kostę Runjaicia, który na przestrzeni ostatnich miesięcy nie potrafił ustabilizować formy zespołu.
Portugalczyk zbierał bardzo dobre recenzje za pracę w Motorze Lublin, z którym najpierw dotarł do pierwszej ligi, a potem uczestniczył w walce o awans do Ekstraklasy. Nie dane mu było kontynuować tej walki, gdyż odszedł w burzliwych okolicznościach z lubelskiej drużyny w drugiej połowie marca.
Dla Feio to powrót na Łazienkowską. W przeszłości spędził tu ponad pięć lat, pracując w akademii.
34-letni szkoleniowiec stawił się na swojej pierwszej konferencji prasowej w nowej roli.
- Pierwsza rzecz, która mnie spotkała, to ludzie, których nie widziałem osiem lat. Podzieliłem z nim pięć pierwszych lat w Polsce. Wspominali, że będę pracował po to, żeby zostać pierwszym trenerem Legii. Ten dzień nadszedł, to dla mnie duże wyróżnienie i spora odpowiedzialność - zaczął Feio.
- Chciałbym podziękować klubom i instytucjom, które umożliwiły mi pracę, wykształcenie. Chce podziękować też trenerom, Henningowi Bergowi, Czerczesowowi, Kiko Ramirezowi, Markowi Papszunowi w Rakowie Częstochowa. W ostatniej kolejności chce podziękować Motorowi Lublin, który dał mi szansę w roli pierwszego trenera.
- Popełniłem błędy. Poniosłem konsekwencje. Nie zmienię tego. Jestem człowiekiem wyciągającym wnioski. Najpierw wymagam od siebie, potem od innych. Pracuje nad sobą, by być lepszym. Jestem trenerem wymagającym, który chce wygrywać. Chcę być lepszym i chcę, żeby wszyscy dookoła byli lepsi - piłkarze, sztab, pracownicy. Muszę być przykładem. Jestem historią, która może inspirować, że ciężką pracą można awansować do pierwszego zespołu Legii. Mogę mówić różne słowa, ale to czyny o wszystkim świadczą. [...] Wierzę, że ludzie potrafią udowodnić, że można się zmienić, potrafią się rozwijać i uczyć na błędach - dodał.
Legia Warszawa podpisała z nowym szkoleniowcem kontrakt do 30 czerwca 2025 roku.