Daichi Kamada to postać, bez której obecnie ciężko wyobrazić sobie Eintracht Frankfurt. Mowa bowiem o liderze niemieckiej drużyny, który tak w poprzednim, jak i w pewnym sezonie daje bardzo wiele nie tylko swoją grą, ale i liczbami.
W tym sezonie Japończyk wystąpił już w 22 meczach i jego dorobek to dwanaście goli oraz cztery asysty.
Wiele wskazuje jednak na to, że jego przygoda ze wspomnianym zespołem powoli dobiega końca. Kontrakt ma bowiem ważny do 30 czerwca 2023 roku i ten raczej nie zostanie przedłużony. O jego względy zabiegają między innymi Borussia Dortmund oraz FC Barcelona.
Eintracht Frankfurt musi zatem szukać następcy i według informacji, które podaje „Frankfurter Rundschau” - tym może zostać Julian Brandt.
Reprezentant Niemiec ma wprawdzie ważny kontrakt ze wspomnianą Borussią Dortmund, ale jeśli na Signal Iduna Park trafi Kamada, ofensywny pomocnik może zostać wystawiony na sprzedaż.
Na korzyść tej kandydatury działa fakt, że idealnie pasuje do profilu zawodnika, którego szuka klub i na pewno pasowałby trenerowi.
Problemem mogą okazać się natomiast finanse. Panuje bowiem przeświadczenie, że specjalnie dla Brandta trzeba byłoby podwyższyć sufit płacowy, by go przekonać, a to na pewno nie będzie łatwe.
Brandt, który w przeszłości występował w VfL Wolfsburg i Bayerze Leverkusen, rozegrał w tym sezonie łącznie 21 meczów. W nich zdobył pięć goli oraz zanotował trzy asysty.