Choć Liverpool wydawał się wielkim faworytem Ligi Europy, to wiele jest przesłanek ku temu, że w tym sezonie wspomniane trofeum nie odwiedzi Anfield. W czwartek doszło bowiem do ciekawego ćwierćfinałowego starcia, w którym ekipa Jürgena Kloppa mierzyła się z Atalantą.
Choć faworytem byli piłkarze z Anglii, to lepsi okazali się Włosi.
Pewnie nie byłoby to aż tak zaskakujące, gdyby nie fakt, że drużyna z Bergamo pokonała wicelidera Premier League aż 3-0. Bramki zdobywali tego dnia: dwie Gianluca Scamacca oraz jedną Mario Pašalić.
Wydaje się zatem, że tylko kataklizm pozbawi piłkarzy Giana Piero Gasperiniego awansu do półfinału Ligi Europy.
Zaraz po rywalizacji o komentarz do boiskowych wydarzeń pokusił się menedżer Liverpoolu, Jürgen Klopp. Niemiec nie krył rozczarowania takim obrotem wydarzeń.
- To nie był nasz moment. Prawdopodobnie to nasz najgorszy mecz od bardzo dawna. O mój Boże... Pragnę jednak pogratulować Atalancie.
- Trochę straciliśmy flow. Zero pozytywów po tym meczu. Byliśmy wszędzie, a właściwie to nigdzie.
Czy szkoleniowiec widzi jeszcze jakiekolwiek szanse przed swoją drużyną?
- Czy możemy wygrać w Bergamo? Tak, jeśli zagramy dobrze. Czy wygramy 3-0? Nie mam pojęcia. Musimy się otrząsnąć, musimy poczuć, że to było złe. To bardzo ważne - dodał.
Rewanż Atalanty z Liverpoolem 18 kwietnia. Start o 21:00.