Kontrakt 25-latka kończy się w czerwcu przyszłego roku, a z powodu wysokich oczekiwań finansowych zawodnika, wcale nie musi zostać przedłużony. Rozmowy na temat prolongaty trwają już bardzo długo, a przez jakiś czas uczestniczył w nich też agent Roberta Lewandowskiego Pini Zahavi, który doprowadził ostatnio do odejścia Davida Alaby.
Austriak, podobnie jak Coman, żądał podwyżki, na którą włodarze Bayernu nie chcieli się zgodzić i dziś gra już dla Realu Madryt. O swojej przyszłości Francuz opowiedział na konferencji prasowej przed spotkaniem przeciwko FC Barcelonie w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.
– Na razie skupiam się na tym sezonie i będę dawał z siebie wszystko, a potem zobaczymy. Istnieje kilka możliwości. Rozmowy moich agentów z Bayernem będą kontynuowane, być może niedługo pojawią się jakieś nowe wieści na ten temat. Nie wykluczam pozostania w Monachium – stwierdził strzelec gola na wagę zwycięstwa przedostatniej edycji Champions League.
– Zawsze marzyłem o tym, żeby grać w wielkim klubie, a Bayern jest jednym z nich. Nie jedynym, ale według mnie to drużyna ze światowego topu. Tutaj dostałem prawdziwą szansę i spędziłem jak dotąd najdłuższy okres w mojej karierze. To Bayern miał na mnie największy wpływ i jestem za to bardzo wdzięczny. Niezależnie od tego, jaką decyzję podejmę, bardzo wiele dla mnie znaczy.
25-latek spełnił swoje marzenie z nawiązką, bo poza Bayernem ma CV marki takie jak Paris Saint-Germain (jest zresztą najmłodszym debiutantem w historii tego klubu) i Juventus.