Niedzielne starcie Legii z Pogonią Szczecin zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Po niedawnych roszadach w sztabie szkoleniowym mistrzów Polski, zastanawiające było jak na ich tle spiszą się będący w zdecydowanie lepszej dyspozycji podopieczni trenera Kosty Runjaica.
Gospodarze byli zdeterminowani, by wymazać z pamięci nieudane ostatnie tygodnie, co starali się pokazać na boisku w pierwszej połowie. Legia dobrze weszła w spotkanie, skutecznie pressowała rywala i stwarzała sobie więcej sytuacji strzeleckich. Nie zdołała jednak wykorzystać żadnego prezentu, który chciała podarować im defensywa, a przede wszystkim bramkarz Pogoni Dante Stipica. Trener Runjaić po meczu pochwalił dobrą grę rywala.
- Wiedząc, że Legia jest w kryzysie, mieliśmy świadomość, że po 0:2 zarówno nogi, jak i głowa będą cięższe. Mimo to, muszę przyznać, że stołeczna drużyna cały czas próbowała grać do przodu, czuć było, że koniecznie chce zdobyć bramkę kontaktową. Chłopcy z Legii pokazali charakter.
Im dłużej trwało spotkanie w Warszawie, tym większą kontrolę przejmowała nad nim Pogoń Szczecin. Goście byli konkretniejsi w atakach, a ich szybkie kontry siały popłoch w obronie Legii. Po zdobytej bramce Szczecinianie poszli za ciosem i szybko podwyższyli rezultat, czym ustawili sobie spotkanie. Trener Runjaić nie krył po meczu zadowolenia z postawy swojej drużyny.
- My też zaprezentowaliśmy się z naprawdę dobrej strony, zawodnicy dali z siebie wszystko. Powinniśmy lepiej wykorzystać nasze kontry, bo golem na 3:0 z pewnością zamknęlibyśmy mecz. A tak – myślę, że spotkanie do końca było ciekawe i interesujące.
- Gratuluję drużynie. Przed przerwą na reprezentacje został nam jeszcze jeden mecz. Musimy do niego podejść z taką samą koncentracją – skwitował niemiecki szkoleniowiec.
„Portowcy” pną się w ligowej tabeli. Po niedzielnym meczu, z dorobkiem 25 punktów, wskoczyli na podium Ekstraklasy. W 14. kolejce Pogoń Szczecin czeka niezwykle wymagający wyjazd do Częstochowy i spotkanie z Rakowem.