Lech Poznań jest o krok od historycznego awansu do 1/4 finału Ligi Konferencji Europy. Podopieczni Johna van den Broma wygrali pierwsze spotkanie przeciwko Djurgårdens IF i na rewanż udają się z dwubramkową zaliczką.
Choć wielu ekspertów jest pod wrażeniem postawy mistrza Polski, to jego dokonania nie do końca przemawiają do Kamila Kosowskiego. Zdaniem felietonisty „Przeglądu Sportowego” rywal „Kolejorza” to poziom średniaka Ekstraklasy.
„Patrząc na grę mistrzów Polski, to nie wiem, co by musiałoby się stać, aby Szwedzi strzelili co najmniej dwa gole Lechowi. Nie mam pojęcia, na czym opiera się ten optymizm rywali Lecha. Tym bardziej że najlepszy napastnik Szwedów Victor Edvardsen nie zagra w rewanżu z powodu żółtych kartek. Djurgarden to średniej klasy zespół naszej Ekstraklasy. To nie był godny przeciwnik dla poznaniaków w tej rundzie Ligi Konferencji” - czytamy.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Kamil Kosowski podważa osiągnięcia Lecha Poznań. Ostatnio stwierdził, że Liga Konferencji Europy to „Puchar Biedronki”.
Rewanżowe spotkanie Lecha Poznań z Djurgårdens IF zaplanowano na najbliższy czwartek. Start o 18:45.
Cały tekst Kamila Kosowskiego można przeczytać w tym miejscu.