João Amaral w poprzednim sezonie był motorem napędowym Lecha Poznań. Znakomicie dogadywał się z Maciejem Skorżą i wspólnymi siłami z pomocą innych doprowadzili „Kolejorza” do upragnionego mistrzostwa Polski.
Szkoleniowiec jednak z przyczyn osobistych musiał pożegnać się z klubem, a jego miejsce zajął John van den Brom.
Holender u progu swojej kadencji na pewno mocno liczył na 31-latka, ale ten nie odpłacał mu się za zaufanie dobrymi występami. Jeszcze w listopadzie mówiono zatem, że może to poskutkować potencjalnym transferem Amarala.
Kontrakt ma on ważny do 30 czerwca 2024 roku, ale już zimą do władz Lecha Poznań spłynęła propozycja wypożyczenia. W stolicy Wielkopolski na to jednak nie przystali. Powód? Według Tomasza Włodarczyka chcieli udowodnić zawodnikowi, że to nie on dyktuje warunki.
Dodatkowo niedawno doszło do rozmowy pomiędzy trenerem a graczem. Wszystko po to, by wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. van den Brom wytłumaczył ofensywnemu pomocnikowi, że oczekuje od niego większego zaangażowania w defensywie.
Czy reprymenda przyniesie wymierne korzyści? Przekonamy się wkrótce. Na ten moment wydaje się jednak, że runda wiosenna będzie dla 31-latka ostatnią przy Bułgarskiej.
Od początku tego sezonu Amaral rozegrał łącznie 26 meczów, a jego dorobek to cztery gole oraz trzy asysty.