Lech Poznań na początku lipca zdecydował się na wypożyczenie do Radomiaka Radom Krzysztofa Bąkowskiego.
Przy Bułgarskiej mieli nadzieję, że ta szansa pozwoli zawodnikowi na rozwój, a co za tym idzie, w przyszłości wróci do stolicy Wielkopolski.
Pierwsze spotkania nowego sezonu wyraźnie pokazują jednak, że zdecydowanie wyżej w hierarchii jest Albert Posiadała. Wyznał to zresztą po zwycięstwie z Wartą Poznań (3-2) trener Constantin Gâlcă.
- Bąkowski? Wszyscy widzieli jego sparingi. Powiedziałem mu, że musi się poprawić i pracować dużo ciężej, jeśli chce wrócić do składu. Trzeba poprawić niektóre rzeczy. Widziałem wszystkich golkiperów i każdy z nich popełnia błędy, to nie dotyczy tylko jego. Musi zapracować na moje zaufanie - dodał.
Ta wypowiedź chyba nie do końca przypadła do gustu władzom klubu, które skontaktowały się z Radomiakiem Radom - donosi Szymon Janczyk z Weszlo.com.
Na razie były pytania, ale jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, to możliwe jest nawet skrócenie transferu czasowego. W umowie są bowiem zawarte kary, które nabywca zawodnika będzie musiał zapłacić, jeśli ten nadal będzie okupował ławkę rezerwowych.
20-latek rundę wiosenną poprzedniego sezonu spędził w pierwszoligowej Stali Rzeszów.