Doświadczony skrzydłowy zapisał nam się w pamięci za sprawą spędzenia czterech sezonów w Cracovii. W tym czasie nie udało mu się osiągnąć z polskim klubem żadnego znaczącego sukcesu i na dodatek zanotował z nim spadek z Ekstraklasy.
Mimo to 35-letni piłkarz mógł odczuwać satysfakcję pod względem wykręconych indywidualnych wyników w szeregach „Pasów”. Te nie przełożyły się jednak do końca w oczekiwany przez niego sposób w przyszłości.
Co prawda Saidi Ntibazonkiza dostąpił zaszczytu zanotowania występów w tureckiej Süper Lig, francuskiej Ligue 1 czy kazachskiej Priemjer Ligasy, ale w żadnym z zespołów nie odgrywał pierwszoplanowej roli.
Z tego też powodu można było przypuszczać, że ofensywny zawodnik zakończy profesjonalną karierę po opuszczeniu Kajsaru Kyzyłorda.
Tak się jednak nie stało, ponieważ skrzydłowy postanowił powrócić do rywalizacji po dwuletniej przerwie i od tego czasu występuje na afrykańskich boiskach. Najpierw dołączył do rodzimego Vital'O FC, gdzie też rozpoczynał swoją przygodę z futbolem.
Potem zdecydował się wyjechać do Tanzanii, by bronić barw Young Africans i Geita Gold SC, a teraz przyszło mu zanotować sportowy awans w postaci zasilenia jednego z najbardziej utytułowany klubów w tym kraju - Simba SC.
Aktualny wicemistrz Tanzanii oraz uczestnik Afrykańskiej Ligi Mistrzów związał się z reprezentantem Burundi kontraktem obowiązującym do końca czerwca 2024 roku, przechodząc do niego na zasadzie transferu definitywnego z drugiego z wymienionych wyżej zespołów.
Ntibazonkiza zdążył w trwającym sezonie Ligi Kuu Bara zdobyć cztery bramki i zanotować sześć asyst w rozegranych meczach dla Geita Gold SC.