OFICJALNIE: Djibril Sidibé w Evertonie

fot. Everton
Norbert Bożejewicz
Źródło: Everton

Djibril Sidibé będzie w nadchodzącym sezonie reprezentował barwy Evertonu.

Aktualny mistrz świata dołączył do angielskiego zespołu na zasadzie rocznego wypożyczenia z AS Monaco. Klub z Liverpoolu za tymczasowe nabycie praw do korzystania z usług 27-letniego zawodnika zapłacił 2,5 miliona euro.

W umowie zawartej pomiędzy oboma zespołami znalazł się także zapis umożliwiający „The Toffees” definitywne wykupienie prawego obrońcy za kwotę wynoszącą 14 milionów euro.

Djibril Sidibé reprezentował barwy ekipy z Księstwa od lipca 2016 roku i za sprawą bardzo dobrych występów w tym klubie dostąpił zaszczytu zadebiutowania we francuskiej drużynie narodowej oraz wyjazdu z nią na rosyjski mundial, gdzie rozegrał jeden mecz w fazie grupowej przeciwko Danii (0:0).

Solidna postawa defensora pozwoliła także wzbudzić zainteresowanie jego osobą ze strony między innymi Arsenalu, który bardzo mocno zabiegał o jego względy w poprzednim letnim okienku transferowym. Wówczas „Kanonierom” nie udało się wypracować zadowalającego porozumienia z AS Monaco i piłkarz pozostał w zespole na kolejny sezon.

27-latek w trakcie swojego pobytu w klubie z Ligue 1 rozegrał 114 spotkań, w których zdobył sześć goli oraz zanotował 21 asyst. Ponadto pomógł ekipie z Księstwa sięgnąć po mistrzostwo Francji w sezonie 2016/2017.

Djibril Sidibé jest szóstym letnim wzmocnieniem Evertonu. Przed nim umowy z drużyną z Liverpoolu podpisali Moise Kean, Jean-Philippe Gbamin, André Gomes, Fabian Delph i Jonas Lössl.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Alan Uryga skomentował zwycięstwo w finale Pucharu Polski „Wisła Kraków polskim Bayerem Leverkusen”. Ta statystyka idealnie to pokazuje Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy