Ćwierćfinałowe starcie Argentyńczyków z Holendrami było jednym z najciekawszych podczas ostatniego mundialu. Na boisku działo się bardzo dużo.
Antonio Matheu Lahoz starał się zapanować nad emocjami piłkarzy, ale skończyło się na rekordzie żółtych kartek w historii mundiali.
Nie brakowało także stricte sportowych wrażeń. Wszak po dwóch golach przybyszy z Ameryki Południowej Europejczycy wyrównali i mieliśmy serię rzutów karnych.
Uprzednio Lionel Messi podszedł do jedenastki jeszcze w regulaminowym czasie gry.
Wówczas deprymować kapitana „Albicelestes” próbował Andries Noppert. Nie przyniosło to spodziewanego rezultatu.
– Próbujesz pokonać przeciwnika na swój własny sposób. Próbowałem powiedzieć coś po angielsku, nie pamiętam dokładnie co. Mój angielski też nie jest fantastyczny, dostałem bardzo dziwną odpowiedź. Nie mówi po angielsku, więc pomyślałem: „To nie zadziała”. Powiedział coś po hiszpańsku, ale wszystko potoczyło się tak szybko. Pomyślałem: „Cóż, po prostu złap piłkę. Rzuć się i spróbuj ją zatrzymać”. Spudłował przeciwko Polsce. Tamten rzut karny wykonał dość szybko. A z tym karnym czekał. Więc już śmiałem się w swoim rogu, a on wtedy posłał mnie w drugą stronę – wyznał golkiper „Oranje”.
Argentyna weszła ostatecznie do finału i sięgnęła po złoto.