Bayern Monachium po raz kolejny w tym sezonie zagwarantował swoim kibicom trudne chwile. W absolutnym hicie na Allianz Arena przeciwko Borussii Dortmund zaprezentował się fatalnie, przegrywając dwoma golami.
Sobotnia porażka boli Bawarczyków podwójnie. Kilka godzin wcześniej po komplet punktów w emocjonujących okolicznościach sięgnął Bayer Leverkusen, który wyprzedza teraz hegemona niemieckiej piłki trzynastoma „oczkami”.
Do końca sezonu pozostało siedem kolejek, a więc maksymalnie 21 punktów do zdobycia. Mimo to Thomas Tuchel zapewnia, że walka o mistrzostwo dobiegła końca.
- Po dzisiejszym meczu nie musimy nic więcej mówić. Gratulacje dla Bayeru Leverkusen. Wyścig o tytuł dobiegł końca - rzucił na konferencji prasowej szkoleniowiec „Die Roten”.
- Trudno to wytłumaczyć. Mamy problem, by podchodzić do meczów z właściwym zaangażowaniem i pasją. To frustrujące i niezrozumiałe. Przeciwko Borussii nie potrzebujesz nikogo, kto cię motywuje. Tego zupełnie nie pokazaliśmy. W drugiej połowie można było odnieść wrażenie, że wszystko straciło znaczenie, że nie chodzi o nic, że to jest sparing. Niezależnie od sytuacji w tabeli, to nigdy nie powinno się zdarzyć, a zwłaszcza nie w meczu u siebie przeciwko z Borussią - dodał.
Słowa Tuchela nie przypadły do gustu kibicom Bayernu. Część z nich domaga się rozstania już teraz. Wywieszenie białej flagi na tym etapie rozgrywek z pewnością nie zadziała najlepiej na szatnię, o czym wspominają niemieckie media.
50-latek za sterami monachijskiej drużyny przepracował dotychczas 50 spotkań, notując w nich 32 zwycięstwa, sześć remisów i dwanaście porażek.