Xavi był bardzo zainteresowany reprezentantem Belgii i zdecydował się nawet na publiczne pochwały tego zawodnika, wierząc, że od przyszłego sezonu będzie mógł korzystać z jego usług.
W styczniu „Blaugrana” zapewniła sobie opcję kupna lewoskrzydłowego za 18 milionów euro, ale szybko zrozumiała, że zakup za tę kwotę się jej po prostu nie opłaca.
Od kilku tygodni trwały negocjacje z Atlético Madryt w celu obniżenia opłaty za transfer. Katalończycy oferowali piłkarzy, jednak madrytczycy oczekiwali pieniędzy. W międzyczasie 29-latek odrzucał oferty od innych klubów.
Gdy padła propozycja w wysokości 10 milionów euro, obie strony zobaczyły, z jak wielkimi rozbieżnościami mają do czynienia.
Następstwem tego jest zmiana koncepcji. Xavi zdecydował, że przygotowania do rozgrywek z drużyną rozpocznie Abde Ezzalzouli i jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to właśnie on wzmocni lewe skrzydło.
W tym momencie przygotowywany od kilku miesięcy angaż Yannicka Carrasco jest wykluczony.
Aby operacja doszła do skutku, musieliby zostać sprzedani Ferrán Torres oraz Ansu Fati, lecz żaden z nich nie przejawia zainteresowania transferem.
Tylko ewentualne odejście Marokańczyka może ponownie otworzyć debatę na temat pozyskania skrzydłowego. Wtedy wzrosną szanse na przyjazd wspomnianego Belga.
Abde Ezzalzouli ma za sobą znakomitą kampanię w Osasunie. Podczas wypożyczenia rozegrał 34 mecze, zdobył sześć bramek i zanotował dwie asysty.