Bayern Monachium boryka się wprawdzie z dużym kryzysem, ale mimo to w kluczowych momentach potrafi zachować zimną krew. Tak było w środę, kiedy wielokrotny mistrz Niemiec wyeliminował Arsenal.
Choć przedstawiciel Bundesligi był skazywany na porażkę, to ostatecznie wyszedł z tej rywalizacji zwycięsko. Gola na wagę promocji do półfinału strzelił Joshua Kimmich.
Nie zmienia to faktu, że po sezonie i tak z posadą pożegna się Thomas Tuchel. W tym momencie poszukiwany jest zatem jego odpowiedni następca. Kto nim będzie?
Wydaje się, że faworytem jest Julian Nagelsmann, który ma w Bawarii niedokończoną misję. Byli, jak i obecnie działacze tego klubu postrzegają jego zwolnienie sprzed roku, jako wielki błąd. Chcą go niezwłocznie naprawić.
W tej sprawie brak jednak pełnego porozumienia, dlatego rozważane są też inne rozwiązania.
Jak informuje George Holzner z „Kickera”, poza Niemcem w orbicie zainteresowań są wcześniej awizowane nazwiska, czyli Ralf Rangnick oraz Hansi Flick, a także nowa kandydatura - Unai Emery.
Hiszpan obecnie prowadzi Aston Villę, z którą jest o krok od niespodziewanego awansu do Ligi Mistrzów.
52-latek już w przeszłości potwierdzał, że dysponuje nieprzeciętnym warsztatem i może z powodzeniem prowadzić duży klub. W swoim CV ma bowiem takie kluby jak Sevilla, PSG, Arsenal czy Villarreal.
Decyzja co do następcy Thomasa Tuchela powinna zapaść po sezonie.