Szanse przed kluczowym pojedynkiem rozkładały się niemal po równo. Obie ekipy po drodze odniosły tylko po jednej porażce. W swoich grupach podopieczni Marcelo Brolego musieli uznać wyższość Anglików, a Italia niespodziewanie uległa Nigerii.
„Los Charrúas” wygrali pozostałe sześć meczów. W fazie pucharowej wyeliminowali z walki o finał Gambię, Stany Zjednoczone oraz Izrael. Przeciwnicy z Półwyspu Apenińskiego odprawili z kwitkiem Anglię, Kolumbię i Koreę Południową.
Ostatnie najważniejsze spotkanie rozgrywane w argentyńskiej La Placie wyłoniło triumfatora dopiero w 86. minucie. Bramkę na wagę Pucharu Świata zdobył grający na co dzień w Liverpoolu Montevideo środkowy napastnik Luciano Rodríguez.
To absolutnie zasłużony sukces dla Urugwaju. W regulaminowym czasie zespół udowodnił swoją dominację i trwałość w defensywie. Przez cały turniej stracił on tylko trzy gole (wszystkie z Anglią).
Świeżo upieczeni triumfatorzy w swojej historii dwukrotnie dochodzili do finału, ale nigdy nie wygrali trofeum. W 1997 roku lepsi okazali się Argentyńczycy, a dziesięć lat temu przegrali po konkursie rzutów karnych z Francją.
Na Estadio Único Diego Armando Maradona zasiadło ponad 40 tysięcy kibiców, w większości wspierających sąsiadującą reprezentację. Na loży honorowej zasiadł między innymi prezydent FIFA Gianni Infantino.
Na koronę króla strzelców zapracował z kolei srebrny medalista, Cesare Casadei. Pomocnik Chelsea zanotował aż siedem trafień, ale był już mniej widoczny w najważniejszym punkcie programu.
Tym samym przerwana została passa triumfatorów z Europy. Przez cztery ostatnie turnieje najcenniejsze trofeum wznosiły drużyny Ukrainy, Anglii, Serbii i Francji.
Trzecie miejsce na imprezie organizowanej w Argentynie wywalczył Izrael, który okazał się lepszy od Korei Południowej (3:1).