O cztery dni za późno

O cztery dni za późno fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: armatki.net

...czyli o emocjach po prawdziwym hicie z San Marino.

Mecze niektórych drużyn narodowych mają to do siebie, że jak nic innego chyba wystawiają na próbę nie tylko nerwy kibiców, wytrzymałość ekranów telewizorów czy szklanego ekwipunku obecnego w każdym barku i kuchni, ale i poddają ocenie poczucie swoistego „ducha narodu” czy patriotyzmu.

Po zapoznaniu się z tytułem felietonu, zestawiając go z iście polskim zdjęciem i równie rodzimym nazwiskiem autora wywodu, nie ma wątpliwości, że i tym razem czas ponarzekać będzie na nasze „Orły”.

 „San Marino pokonane. Zadanie wykonane” pisze Przegląd Sportowy, Rzeczpospolita dorzuca tylko „Bez fajerwerków”. W zasadzie nie ma się czemu dziwić – bo czy nawet po wygranej 5:0 nad gigantem światowych stadionów, liczącym 31 tysięcy mieszkańców państewkiem nastroje mogą być lepsze?

Nie chcę rozwodzić się nad istnym „ciosem w plecy”, jakim było spotkanie z Ukrainą. Wstyd, hańba, żenada – tyle. Nawet „Polacy, nic się nie stało” nie brzmiało wiarygodnie po ostatnim gwizdku sędziego. Nie tylko postawa naszych piłkarzy na boisku, ale i ich wypowiedzi pomeczowe wołały o pomstę do Nieba (bo jak można mówić, że reprezentacja powinna być budowana już na kolejne mistrzostwa? Z takim podejściem – nie dziw, że przegraliśmy).

Dzień 26 marca nie mógł zmienić w zasadzie nic – bo jak wysokie zwycięstwo nad ostatnią drużyną w rankingu FIFA może osłodzić gorycz porażki nad bezpośrednim rywalem o baraże?

Nie dziwi mnie, że Fornalik wystawił taki, a nie inny skład. Bo porażce z Ukrainą, plotkach o nowym trenerze co rusz pojawiających się w stadionowych kuluarach i ogólnym niezadowoleniu kibiców, mecz z San Marino trzeba było po prostu wygrać. Selekcjoner skończył zatem z nieudolnym kopiowaniem spuścizny po Smudzie (chociaż, na dobrą sprawę – co tu kopiować?), odszedł od wyświechtanego 4-2-3-1 i wrócił do formacji, którą ukochał najbardziej. Korzystając z doświadczenia z Ruchu, przywrócił reprezentacji stare, dobre 4-4-2.

Co dziwne, Fornalik do środka pola desygnował dwóch stricte defensywnych pomocników. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Polanskiemu i Krychowiakowi partnerował słynący z niezłego przeglądu pola Obraniak – zawodnik Bordeaux zasiadł jednak na ławce rezerwowych. Nie mogliśmy liczyć na świeżość czy pomysł na grę Obraniaka; polegaliśmy zatem na rajdach bokiem, bądź Grosickiego, bądź Mierzejewskiego i grze tyłem wracającego do niższych formacji Lewandowskiego. Na minus – zdecydowanie Milik i Mierzejewski. Debiut Salamona poprawny; pozostaje zadać pytanie: „przeciwko komu!?”. Całość: 3 z wielkim minusem. Za dużo było niedokładności i zbytniego polegania na gwiazdce z numerem „9”. „Panowie, reprezentacja to nie tylko BVB” – aż chciało się zakrzyczeć. Ale co z tego? W mentalności większości kibiców „Biało-Czerwonych” zagnieździło się jakieś złudne wrażenie, że „nie gra BVB” = „nie gra kadra”. A szkoda, bo mamy kilku niezłych zawodników, którzy nie odstają trio z Dortmundu. Bardzo podoba mi się postać Grzegorza Krychowiaka – zawodnika uniwersalnego, o dobrym uderzeniu, świetnym odbiorze i niezwykłej waleczności. „Grosik” także robi „good job”. Warto wspomnieć o prawdziwym „synu marnotrawnym” tej reprezentacji, a mianowicie bramkarzu Southampton, Arturze Borucu.

Reprezentacji potrzebny jest lider, a nie liderującą trójca, która może i umiejętności ma klasy światowej, ale mentalnie nie dorasta niektórym kadrowiczom do pięt. Dość rozbawiło mnie stwierdzenie jednego z komentatorów (nie pamiętam, czy był to pan Iwański, czy jegomość Borek), który stwierdził, że „Błaszczykowski jest wybitnym reprezentantem kraju”. Hola hola – nie mam nic do umiejętności naszego kapitana, ale nie można mówić o kimś że jest „wybitny”, jeżeli ten ktoś nic jeszcze nie osiągnął – w reprezentacji, rzecz jasna.

Szukając kandydata na prawdziwego lidera i serce tej reprezentacji, zawędrowałem na mapie na południowe wybrzeże Wielkiej Brytanii. W Southampton Boruca znają już dobrze, nie tylko ze względu na jego dość specyficzne zachowanie, ale i wielkiego ducha walki i niespotykaną charyzmę. To o zawodnikach takich jak Boruc mówi się, że „wywracają taborety w szatni”. Myślę, że przekazanie opaski kapitańskiej naszemu bramkarzowi nie byłoby złym rozwiązaniem – któż bowiem zmobilizuje naszą kadrę jak nie doświadczony i wiecznie żywy „Borubar”(małe sprostowanie – śp. Prezydent, Lech Kaczyński nie powiedział w pamiętnym wywiadzie wspomnianego wcześniej przezwiska, a „Artur Boruc bardzo” – niemniej jednak, ksywka niczego sobie)?

Szanse na grę Polski na mistrzostwach w Brazylii zmalały wraz z piątkowym meczem praktycznie do zera. Jednak jako że matematyka dziedziną jest królewską i „matką innych nauk”, w niej właśnie zapatrywałbym szansę na polepszenie stanu rzeczy. Wierzmy, módlmy się, bądźmy optymistami – a nóż-widelec w jesiennych meczach się to opłaci…

Więcej na temat:

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Euforia trenera Alberta Rudé. Śpiewał razem z całą trybuną kibiców Wisły Kraków [WIDEO] Euforia trenera Alberta Rudé. Śpiewał razem z całą trybuną kibiców Wisły Kraków [WIDEO] Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” Prezes Pogoni Szczecin krótko po przegranym finale Pucharu Polski. „Niech udadzą się na emeryturę, niepłatną” To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski To piłkarze Pogoni Szczecin usłyszeli od kibiców po przegranym finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] „Kibicowskie zdjęcie roku”. Wyjątkowy obrazek przy okazji finału Pucharu Polski [FOTO] „Kibicowskie zdjęcie roku”. Wyjątkowy obrazek przy okazji finału Pucharu Polski [FOTO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy