Jego transfer do Rakowa Częstochowa upadł na ostatniej prostej. „Dobrze, że tak się stało”

2025-02-06 09:27:43; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jego transfer do Rakowa Częstochowa upadł na ostatniej prostej. „Dobrze, że tak się stało” Fot. Kacper Pacocha / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Przed Wiktorem Nowakiem obiecująca kariera. Łączony z Górnikiem Zabrze pomocnik wrócił jednak pamięcią do przeszłości. W rozmowie z TVP Sport opowiedział o kulisach niedoszłego transferu do Rakowa Częstochowa. „Musiało się tak stać” - stwierdził 20-latek.

Wokół Wiktora Bogacza powstało niedawno spore zamieszanie. Jego gra na poziomie drugiej, a następnie pierwszej ligi została dostrzeżona przez wysłanników kilku klubów. Bardzo dużą determinację wykazywał w pewnym momencie Raków Częstochowa. 

Wydawało się, że klub spod Jasnej Góry wygra rywalizację o utalentowanego pomocnika. Na ostatniej prostej, gdy planowano już testy medyczne, ruch upadł. 

W rozmowie z TVP Sport 20-latek wrócił pamięcią do negocjacji z Rakowem. Jak można wywnioskować z udzielonej odpowiedzi, nie żałuje, że nie doszło do tego ruchu.

- Rozważałem transfer do Rakowa Częstochowa. Temat się jednak wysypał. Wydaję mi się, że musiało się tak stać i dobrze, że tak się stało. W Rakowie młodzi nie dostają za dużo szans, więc sądzę, że nieźle wyszedłem na tym, że tam nie trafiłem - stwierdził Nowak.

- Najważniejsze było dla mnie, by klub miał na mnie pomysł. Musiałem widzieć szansę na regularną grę. Nie interesuję mnie transfer do miejsca, w którym zarobię bardzo duże pieniądze, a nie będę grał. Okej, może stan konta się zwiększy, ale będzie to chwilowe i potem zostanę na lodzie. Chcę grać w piłkę i dalej się rozwijać - wspomniał nieco wcześniej.

Wydaje się, że od nowego sezonu juniorski reprezentant Polski będzie przywdziewał trykot Górnika Zabrze. Za nim udana runda na zapleczu Ekstraklasy, którą okrasił 19 golami, dwoma trafieniami i trzema asystami. 

Cała rozmowa z Wiktorem Nowakiem jest dostępna TUTAJ