W poniedziałek Rada Nadzorcza klubu ze stolicy Bawarii potwierdziła włączenie do struktur zarządu nowej persony, jaką jest Max Eberl. Będzie on pełnił funkcję dyrektora do spraw sportu.
Jednym z jego nadrzędnych zadań po zajęciu tego stanowiska będzie rozwiązanie problemu, który dotyczy nowego szkoleniowca zespołu, gdyż współpraca z aktualnym opiekunem drużyny, a więc Thomasem Tuchelem dobiegnie końca wraz z ostatnim meczem obecnego sezonu.
Naturalnym kandydatem zajmującym czołowe miejsca na liście życzeń monachijczyków jest Xabi Alonso. Bask prowadzi aktualnie Bayer Leverkusen i osiąga z nim wyśmienite rezultaty. „Aptekarze” zajmują w tej chwili pozycję lidera Bundesligi. W dodatku nie przegrali żadnego z ostatnich 33 spotkań ligowych, bijąc tym samym rekord ustanowiony przez Bayern Monachium w latach 2019-2020.
Zapytany o hiszpańskiego trenera Eberl zdradził, że chciał sprowadzić go już trzy lata temu, gdy sprawował jeszcze urząd dyrektora sportowego w Borussii Mönchengladbach.
- Chciałem sprowadzić Xabiego Alonso do Borussii Mönchengladbach, to było trzy lata temu. Powiedział: „Przykro mi, ale nie, dziękuję, jest jeszcze za wcześnie. Potrzebuję zebrać więcej doświadczenia”. To było imponujące, ale... nie komentuję obecnej sytuacji - mówi nowy dyrektor Bayernu Monachium.
Aby uzupełnić kontekst tej wypowiedzi, należy wspomnieć, że Xabi Alonso był wówczas trenerem rezerw Realu Sociedad. Jako szkoleniowiec nie posiadał doświadczenia w seniorskim futbolu.