Jakub Kwiatkowski przerwał milczenie. Mocne ciosy wymierzone w PZPN. „Nie miałem w ogóle na to wpływu”

fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Źródło: WP SportoweFakty

Jakub Kwiatkowski, obecny szef TVP Sport i były rzecznik PZPN-u, udzielił wywiadu Dariuszowi Tuzimkowi z „WP SportoweFakty”. Opowiedział w nim między innym o ostatnim okresie spędzonym w związku.

Jakub Kwiatkowski był przez nieco ponad jedenaście lat związany z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Jako członek szeroko rozumianego sztabu wziął z reprezentacją udział w dwóch edycjach Mistrzostw Europy (2016, 2020) i Świata (2018, 2022).

Przez cały swój okres pracy współpracował jako rzecznik i później menadżer seniorskiej kadry z selekcjonerami Adamem Nawałką, Jerzym Brzęczkiem, Paulo Sousą, Czesławem Michniewiczem, Fernando Santosem i ostatnio Michałem Probierzem, który miał odegrać jedną z kluczowych ról w odsunięciu go od zespołu narodowego. W efekcie dało to idealny pretekst PZPN-owi do „podziękowania” mu za wykonaną pracę.

Ta u schyłku jego pobytu w związku nie należała do łatwych, o czym powiedział w wywiadzie udzielonym Dariuszowi Tuzimkowi z „WP SportoweFakty”.

- W końcówce pracy w PZPN nie miałem już żadnej satysfakcji, byłem sfrustrowany niemożnością działania. Bycie rzecznikiem polega na zarządzaniu komunikacją, a ja na końcu nie miałem w ogóle na to wpływu. Ani na to, jaki się komunikat ukaże, kiedy i czy w ogóle się ukaże. A podstawową kwestią przy komunikacji kryzysowej jest mówienie prawdy i bycie otwartym na współpracę z mediami. A jak się popełniło błąd, trzeba umieć przeprosić - stwierdził.

Kwiatkowski pokusił się także o dokonanie oceny w różnicy działań podejmowanych przez prezesa Cezarego Kuleszę w porównaniu do rządów Zbigniewa Bońka.

- Przede wszystkim nigdy w historii PZPN nie była tak mocno obecna polityka jak za czasów Cezarego Kuleszy. Oczywiście, duży związek sportowy musi utrzymywać pewne relacje z władzą, bo przecież nie żyje w próżni, natomiast w mojej ocenie w tym przypadku granice zostały mocno przekroczone. To - moim zdaniem - zaburzyło i wpłynęło na procesy zarządzania całym związkiem. A to się z kolei przełożyło na komunikację. Bo kiedy wybucha kryzys? Wtedy, kiedy dowiaduje się o nim opinia publiczna. I problem obecnego związku jest taki, że te informacje wyciekają, rodzą się afery, jedna po drugiej. Wcześniej tak nie było i to jest główna różnica pomiędzy PZPN-em Bońka i PZPN-em Kuleszy - zauważył.

- Pewnych rzeczy nie przykryje nawet najlepszy rzecznik, jeśli organizacja pozwala sobie na zbyt dużo. Na przykład wielu dziennikarzy widziało na wyjeździe kadry na Wyspy Owcze działaczy związku przebranych w oficjalne dresy reprezentacji, którzy pojawiali się w miejscach publicznych w stanie - powiedzmy to oględnie - dużego rozluźnienia. To co w takiej sytuacji może pomóc rzecznik? Jak może tym zarządzić? To nie są kwestie komunikacji tylko organizacji związku - dodał.

Obecny szef TVP Sport wrócił także myślami do feralnego w skutkach wyjazdu polskiej delegacji na losowanie grup EURO 2024. Wśród naszych przedstawicieli zabrakło selekcjonera Michała Probierza. UEFA w piśmie wysłanym do zaproszonych związków zarekomendowała obecność szkoleniowców kadr z zapewnionym udziałem.

Ci uczestniczący w barażach mogli się znaleźć w czteroosobowej delegacji, ale PZPN uznał, że nasz selekcjoner się w niej nie znajdzie. W efekcie relacje obu panów uległy natychmiastowemu ochłodzeniu, co doprowadziło do rozstania Kwiatkowskiego z rodzimą federacją.

- Gdy w „Fakcie” pojawił się artykuł pt. „UEFA nie chce Probierza”, to mimo iż wiedziałem, że to teza nieprawdziwa, miałem świadomość, że może dojść do próby obarczenia mnie winą za tę sytuację. A przecież to nie ja ustalam skład polskiej delegacji. Gdy wróciliśmy z Hamburga, czułem, że coś jest na rzeczy, bo w poniedziałek trener Probierz bardzo chłodno się ze mną przywitał. Gdy we wtorek zaprosił mnie na rozmowę, przeczuwałem, co się wydarzy. Powiedział, że ma inny pomysł na sztab kadry i nie ma mnie w tym pomyśle. Dodał, że po pozostałe informacje mam się zgłosić do Kuleszy. U prezesa w gabinecie byli sekretarz związku Łukasz Wachowski i odpowiedzialny za komunikację Tomasz Kozłowski. Tam usłyszałem, że skoro Probierz mnie w sztabie nie chce, to Kozłowski też mnie nie chce. I tak zostałem zwolniony - stwierdził.

Cały wywiad z Jakubem Kwiatkowskim możecie przeczytać na stronie SportoweFakty.WP.pl.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery „Zostań z nami”. Kibice Górnika Zabrze z apelem do piłkarza [WIDEO] „Wrak piłkarza”. Dziennikarz zszokowany formą fizyczną gwiazdy Lecha Poznań Luka Modrić przekazał Realowi Madryt stanowisko w sprawie swojej przyszłości Górnik Zabrze - Puszcza Niepołomice: Mecz Ekstraklasy przerwany [AKTUALIZACJA] Gonçalo Feio dostanie hitowe wzmocnienie z MLS?! Legia Warszawa rozpoczęła negocjacje Mateusz Kochalski zabrał głos w sprawie przyszłości Dwóch piłkarzy odchodzi z Borussii Dortmund [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy