Ostatnie miesiące w karierze atletycznego skrzydłowego nie należą z pewnością do udanych. Piłkarz z malijskim rodowodem zaliczył w styczniu ubiegłego roku niezrozumiałe wypożyczenie do FC Barcelony, w której spędził zaledwie pół roku. Jego macierzysta ekipa zagwarantowała sobie opcję wykupu, lecz finalnie z niej nie skorzystała.
Powrót 26-latka do Wolverhampton nie został szczególnie dobrze przyjęty. Hiszpan stracił miejsce w pierwszym składzie, nie znajdując uznania w oczach trenera Bruno Lage. Rozgoryczony zawodnik zaczął poważnie rozważać odejście z klubu, w którym czekała go niepewna przyszłość.
Od tego momentu podejście wychowanka „Dumy Katalonii” nie uległo dużej zmianie. Ten nadal wyraża wątpliwości, które potęguje wygasający latem kontrakt. I tu na scenę wkracza Julen Lopetegui, a więc nowy opiekun trzykrotnych mistrzów Anglii.
Były selekcjoner reprezentacji Hiszpanii poprowadził do tej pory „Wilki” w jednym spotkaniu Pucharu Ligi Angielskiej. Zespół z Molineux Stadium pokonał czwartoligowe Gillingham 2:0. Całą połowę przebywał wówczas na boisku Adama Traoré, który zebrał dobre noty.
Lopetegui chciałby odkurzyć dynamicznego napastnika, czyniąc z niego ponownie ważną część całej układanki. Doświadczony trener odbył już kilka rozmów z urodzonym w Katalonii piłkarzem. 56-latek nie ukrywa, że liczy na pozostanie ośmiokrotnego reprezentanta kraju.
- Wierzymy w Adamę i postaramy się zatrzymać go w klubie. Chciałbym, żeby kontynuował tu karierę. Lubię Adamę, zobaczymy, jak będzie. Nie wiem, co się wydarzy, ale wiem, że jego zaangażowanie u nas jest duże i to jest moje wymaganie jako trenera - oznajmił nowy szkoleniowiec aktualnie „czerwonej latarni” Premier League.
Już niedługo obydwie strony powinny usiąść do rozmów, które zaważą o dalszej przyszłości.