Kalvina Phillipsa z pełnym przekonaniem można już określić mianem niewypału transferowego Manchesteru City. Początkowo ruch ten wydawał się mieć spory sens, ale ostatecznie Pep Guardiola nie potrafił wyciągnąć reprezentanta Anglii z dołka.
Hiszpański szkoleniowiec nie zakłamuje rzeczywistości. Otwarcie już przyznał, że w jego zespole nie ma miejsca dla 28-latka.
- Bardzo mi przykro przez to, co go spotkało, ale nie widzę dla niego miejsca w Manchesterze City. On na to nie zasługuje. Nie gra tylko dlatego, że ja sobie wizualizuję pewne kwestie i on nie pasuje do koncepcji - powiedział na niedawnej konferencji przed meczem z Luton Town opiekun mistrzów Anglii.
Phillips jest zatem na kursie styczniowego transferu. Łączono z nim już Newcastle United, które boryka się z trudną sytuacją kadrową. Na ten moment jednak znacznie mu bliżej do Juventusu.
Cristiano Giuntoli, dyrektor sportowy giganta z Piemontu, objął swoim patronatem ten transfer, osobiście biorąc udział w rozmowach z władzami Manchesteru City.
Fabrizio Romano zapewnia, że rozmowy już się rozpoczęły. Ułatwia je postawa 28-latka, który jest gotowy na pierwszą w karierze zagraniczną przeprowadzkę. Teraz obydwie strony muszą dojść do konsensusu.
Juventus planuje złożyć ofertą wypożyczenia z opcją wykupu, gdy Manchester City chce, by w porozumieniu zawarto obowiązek transferu definitywnego.
Kalvin Phillips od momentu przeprowadzki na Etihad Stadium zanotował 30 występów i bramkę.