Kraj z Półwyspu Apenińskiego nie gościł na swoim terenie jednego z dwóch najważniejszych turniejów piłkarskich od... 1990 roku. Wówczas we Włoszech odbyły się Mistrzostwa Świata na wybudowanych lub odnowionych obiektach.
Od tego momentu infrastruktura stadionowa nie uległa znaczącym zmianom i w praktyce na palcach jednej ręki możemy policzyć wybudowane od tego czasu nowe obiekty.
Włoskiemu Związkowi Piłki Nożnej zamarzyło się wykonanie na tym polu długo wyczekiwanego kroku, dlatego przedstawili UEFA propozycję zorganizowania u siebie EURO 2032, o które ubiegają się z Turcją.
Przedstawiciele futbolu pokładali duże nadzieje, że otrzymają z tego tytułu znaczące wsparcie ze strony rządu, który zapewni im finansowe wsparcie na polu wybudowania lub odnowienia potrzebnych obiektów do zorganizowania imprezy.
Do tej pory federacja nie otrzymała żadnych stosownych zapewnień i dlatego dalsze ubieganie się przez kraju z Półwyspu Apenińskiego o rolę gospodarza Mistrzostw Europy w 2032 roku stanęło pod znakiem zapytania, o czym otwarcie powiedział prezydent związku.
- Musimy przedstawić list intencyjny naszej kandydatury do 15 listopada. Prosimy o to, aby rząd poparł naszą kandydaturę na organizację Mistrzostw Europy w 2032 roku. Nie zadzwonię do nikogo, moją rolą jest tylko poruszenie tej kwestii i odbędzie się dyskusja z nowym rządem, tak jak była z poprzednim - powiedział Gabriele Gravina.
W minionych latach od podstaw powstały lub gruntowanie przebudowano we Włoszech dwa stadiony, które mogłyby u siebie gościć EURO 2032 - w Turynie (Allianz Stadium w 2011 roku) i Udine (Dacia Arena w 2015 roku).
Do wybudowania swojego nowego domu szykują się ponadto AC Milan i Inter Mediolan.