Środkowy napastnik mógł wyciągnąć zdecydowanie więcej ze swojej profesjonalnej kariery piłkarskiej. Niestety nie wykazał się wystarczającą dyscypliną i prowadzeniem sportowego trybu życia.
Dużo częściej pojawiał się na głównych stronach wszelakiego rodzaju mediów z powodu wywołanych skandalów niż świetnych występów notowanych na boisku.
W tym kontekście wystarczy wspomnieć, że Nicki Bille Nielsen ma od momentu rozstania z Lechem Poznań w 2018 roku regularnie problemy z prawem. Te wynikają z stawianych mu zarzutów odnoszących się do pobić i napaści na kobiety oraz mężczyzn, grożenia śmiercią, posiadania i zażywania narkotyków, nadużywania alkoholu, prowadzenia samochodów pod ich wpływem, a nawet kradzieży. W międzyczasie został postrzelony podczas bożonarodzeniowej imprezy.
Ostatnio można było przypuszczać, że 34-letni zawodnik, po poniesieniu szeregu konsekwencji swoich czynów, w końcu zrozumiał popełniane przez siebie błędy i spróbuje żyć, jak przykładny obywatel.
Nie potrwało to jednak zbyt długo, ponieważ teraz „Sportbladet” poinformował, że Duńczyk spędzi pięć miesięcy w areszcie i otrzymał permanentny zakaz udziału w nocnym życiu w rodzimym kraju za zdarzenie mające miejsce 7 listopada ubiegłego roku. Wówczas Nielsen wdał się na jednej z imprez w bójkę i poturbował mężczyznę uderzeniem w tył głowy.
Tamtejszy wymiar sprawiedliwości, mając na uwadze wcześniejsze wybryki napastnika, postanowił surowo ukarać go za popełniony czyn. 34-latek trafi do więzienia i po wyjściu z niego nie będzie mógł kupić żadnego alkoholu czy uczestniczyć w biletowanych wydarzeniach masowych po godzinie 22:00.