Przez ostatnich kilka miesięcy w życiu gracza środka pola wydarzyło się wiele. Z uwagi na problemy zdrowotne nie był w stanie grać praktycznie przez pół roku. Marokanka posądziła go o gwałt i wyznała, że gdyby nie przepisy Wielkiej Brytanii, mężczyzna trafiłby do więzienia. Nie brakowało też spekulacji na temat odejścia.
Jeśli chodzi o to ostatnie, trzydziestolatek został połączony z Juventusem, Galatasaray czy klubami saudyjskimi.
Pojawiły się nawet doniesienia, że Thomas Partey jest na liście sprzedażowej, co ma związek z wygasającym 30 czerwca 2025 roku kontraktem i stale spadającą wartością.
Co na temat przyszłości ma do powiedzenia sam zawodnik? Zdradził, że nie myśli o odejściu.
– Wiem, że krąży wiele spekulacji na mój temat, ale jestem naprawdę szczęśliwy, że tu jestem i chcę nadal grać dla tego klubu. Moja głowa jest zawsze tutaj. Chcę grać i jestem szczęśliwy za każdym razem, gdy jestem na boisku – oświadczył reprezentant Ghany.
Piłkarz nie wyklucza, że przed końcem sezonu uda mu się znaleźć porozumienie z pracodawcą w sprawie przedłużenia umowy.
– Myślę, że wciąż mam na to czas do końca sezonu – stwierdził.
Przed kontuzją Mikel Arteta bardzo cenił wszechstronność Parteya, ustawiając go między innymi na pozycji prawego obrońcy.
W trykocie „Kanonierów” nominalny defensywny pomocnik rozegrał jak dotąd 108 spotkań, zdobył pięć bramek oraz zanotował cztery asysty.