74-latek zareagował bardzo szybko na opublikowany artykuł i za pośrednictwem oficjalnej strony Realu Madryt odniósł się w klarowny sposób do zaistniałej sytuacji.
Florentino Pérez nie zaprzeczył wypowiedzianym przez siebie słowom, ale zaznaczył, że zostały one wyrwane z kontekstu i ujawnienie ich dopiero teraz ma ścisły związek z jego zaangażowaniem w projekt Superligi.
„Wobec wiadomości podanej przez El Confidencial, w której przedstawia się mi przypisywane wypowiedzi, uważam za potrzebne wyjaśnić, że:
- Przedstawione wypowiedzi zostały wygłoszone na rozmowach nagranych potajemnie przez pana José Antonio Abellána, który od wielu lat próbował je bezskutecznie sprzedać. Zaskakuje mnie to, że teraz, pomimo upływu takiego czasu, publikuje je dziennik El Confidencial.
- Są to pojedyncze wypowiedzi wyciągnięte z szerokiego kontekstu, w którym występują.
- To, że te rozmowy są przedstawiane teraz, po upływie tylu lat od momentu ich przeprowadzenia, mają według mnie związek z moim udziałem w Superlidze jako jeden z jej promotorów.
- Oddałem tę sprawę w ręce moich prawników, którzy analizują możliwe działania, jakie mogą podjąć” - czytamy w opublikowanym komunikacie.
***
Taśm Péreza ciąg dalszy. „Del Bosque nie jest trenerem piłki nożnej. Nie zna się na niczym“
Nowe światło na aferę taśmową. Pérez był szantażowany przez dziennikarza